"Harde bestie" - E. Białołęcka, A.Kańtoch, M. Wójtowicz, A. Hałas, A. Janusz, M. Raduchowska, A. Zielińska, M. Kisiel, M. Kubasiewicz, A. Jadowska, A. Nieznaj, K. Chodorowska, A.Hrycyszyn - Kot, kawa i książki
Fantastyka,  Książki

„Harde bestie” – E. Białołęcka, A.Kańtoch, M. Wójtowicz, A. Hałas, A. Janusz, M. Raduchowska, A. Zielińska, M. Kisiel, M. Kubasiewicz, A. Jadowska, A. Nieznaj, K. Chodorowska, A.Hrycyszyn – recenzja

Trzynastka to liczba, która dla wielu budzi grozę i kojarzy się z pechem. Jednak w przypadku antologii „Harde bestie” jest to liczba, która symbolizuje potężną siłę literacką, a zarazem nieposkromioną, kobiecą wyobraźnię. Trzynaście utalentowanych autorek, trzynaście twardych bestii, które opanowały karty tej książki i trzynaście opowieści, które skradną wam serce – a może zszargają wam nerwy? Zbiór, będący trzecią odsłoną cyklu Harda Horda, to gratka dla miłośników fantastyki w jej najróżniejszych odcieniach: od mrocznego horroru, przez klasyczne fantasy, po science fiction. Harde autorki po raz kolejny otwierają drzwi do fantastycznych światów i zapraszają do niebezpiecznej gry z potworami, które czyhają na każdej stronie. Niektóre z nich są oczywiste, inne zaskakują i okazują się być zupełnie inne, niż początkowo mogło się wydawać. Ale jedno jest pewne, nikt nie wyjdzie z tej konfrontacji bez szwanku.

Antologię rozpoczyna opowiadanie „Hej, kolęda” Marty Kisiel, w którym opowieść kryminalna płynnie przechodzi w fantastyczną grozę. „Z owczarka wystawała stopa” Anny Kańtoch to tekst, który przywołuje klimat klasycznego horroru, przedstawiając bestię, która może kryć się w każdym z nas. Martyna Raduchowska w „Kikituku” tworzy opowieść zainspirowaną kulturą północnych plemion, opowiadając historię o lodzie i smokach. Z kolei w „Miodożerce na wakacjach” Aneta Jadowska powraca do swojego uniwersum Thornu, przedstawiając epizod z życia jego bohaterek. „Srebrne łowy, czarne sidła” Agnieszki Hałas to dynamiczne opowiadanie osadzone w świecie fantasy, w którym bohater musi uciekać i walczyć o przetrwanie. W „Kukułce” Aleksandry Zielińskiej z perspektywy dziecka przedstawiony jest świat z elementami absurdu i ponurego klimatu. Opowiadanie Aleksandry Janusz „Dlaczego nie ma klanu kruka” porusza kwestie klanów i plemion w uniwersum inspirowanym rdzennymi plemionami Ameryki. W „Panią Karwańską zjadły szczury” Mileny Wójtowicz, bohaterki z Brzegu, Sabina i Żaneta, muszą zmierzyć się z ludożerczymi krasnoludkami. Z kolei „Jak strącić drona domowym sposobem” Krystyny Chodorowskiej to opowiadanie osadzone w przyszłości, w której żołnierze na misji w Kazachstanie muszą walczyć z cybernetycznymi bestiami. „Demon wewnątrz mnie” Magdaleny Kubasiewicz to opowieść z uniwersum Polanii, w którym studentka magii zmaga się z demonem, będącym uosobieniem pragnienia zemsty. W „G… jednorożca” Ewy Białołęckiej w centrum uwagi znajduje się konkurs na największy wyhodowany owoc, a niespodzianką okazuje się jednorożec, który nie jest tak piękny, jak go malują. Dłuższe opowiadanie „Tropiciel” Anny Nieznaj to space opera, która przedstawia hierarchię i relacje w fantastycznie skonstruowanym świecie. Zbiór zamyka w nostalgicznym i marynistycznym klimacie opowiadanie „Złość piękności” Anny Hrycyszyn.

Antologia „Harde bestie” to zbiór opowieści, w których każda z autorek dokłada swój unikalny element do całości. Znajdziemy tu historie, które potrafią wstrząsnąć i zaniepokoić, ale też takie, które poruszają i dają do myślenia. Motyw bestii potraktowano tu niezwykle szeroko – nie są to jedynie potwory z mrocznych legend, ale również te, które drzemią w ludzkiej naturze. Jak to często bywa w antologiach, poziom opowiadań jest zróżnicowany. Lektura dostarczyła mi wielu wrażeń: niektóre historie mnie zachwyciły, inne w mniejszym stopniu przypadły do gustu, a jeszcze inne szybko uleciały z pamięci. Trzeba więc przyznać, że zbiór ten cechuje nierówny poziom. Warto podkreślić, że subiektywność oceny jest kluczowa – opowiadania, które mnie nie porwały, mogą zafascynować innych czytelników, szczególnie tych, którzy znają i cenią styl danej autorki. Ostatecznie, oceniam tę antologię jako dobrą, choć nie wybitną. Spędziłam z nią miło czas, a kilka opowiadań szczególnie zapadło mi w pamięć, podczas gdy reszta była sympatycznym, mrocznym oderwaniem od rzeczywistości.

„Harde bestie” prezentują bogactwo stylów i gatunków, a motyw bestii jest tu traktowany niezwykle szeroko – od potworów z legend, przez istoty w ludzkiej skórze, aż po lęki i wady, które drzemią w naszej naturze. Jest to pozycja, która może zaskoczyć i pozwolić na bliższe zapoznanie się z twórczością polskich autorek fantastyki. Warto jednak pamiętać, że podróż przez tę antologię to spacer po literackim polu minowym, na którym jedne teksty eksplodują kreatywnością, a inne jedynie cicho pękają, pozostawiając po sobie pewien niedosyt.

"Harde bestie" - Ewa Białołęcka, Anna Kańtoch, Milena Wójtowicz, Agnieszka Hałas, Aleksandra Janusz, Martyna Raduchowska, Aleksandra Zielińska, Marta Kisiel, Magdalena Kubasiewicz, Aneta Jadowska, Anna Nieznaj, Krystyna Chodorowska, Anna Hrycyszyn - okładka

O książce:

Tytuł: Harde Bestie
Autor: Ewa Białołęcka, Anna Kańtoch,
Milena Wójtowicz, Agnieszka Hałas, Aleksandra Janusz,
Martyna Raduchowska, Aleksandra Zielińska, Marta Kisiel,
Magdalena Kubasiewicz, Aneta Jadowska, Anna Nieznaj,
Krystyna Chodorowska, Anna Hrycyszyn
Wydawnictwo: Sine Quan Non
Data premiery: 2024-09-25
Liczba stron: 432
Cykl: Harda Horda (tom 3)
Gatunek: Fantastyka

 

Sprawdź, gdzie kupić:


Ocena:
  • Książka zainteresowała mnie:
  • Akcja wciągnęła mnie:
  • Narracja uwiodła mnie:
  • Temat zaciekawił mnie:
  • Postacie zawładnęły mną:
4

Podsumowanie:

„Harde bestie” prezentują bogactwo stylów i gatunków, a motyw bestii jest tu traktowany niezwykle szeroko – od potworów z legend, przez istoty w ludzkiej skórze, aż po lęki i wady, które drzemią w naszej naturze. Jest to pozycja, która może zaskoczyć i pozwolić na bliższe zapoznanie się z twórczością polskich autorek fantastyki. Warto jednak pamiętać, że podróż przez tę antologię to spacer po literackim polu minowym, na którym jedne teksty eksplodują kreatywnością, a inne jedynie cicho pękają, pozostawiając po sobie pewien niedosyt.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *