-
„Posłaniec” – Markus Zusak – recenzja
Każdy z nas ma gorsze dni, kiedy to niebo przykryją chmury a chandra nas otula. Wtedy najlepsza jest książka, ale nie byle jaka. Musi to być pozycja, która stoczy zacięty bój z melancholią, przegoni chmury i rozświetli niebo. Wyrwie nas z uścisku smutku i rozprawi się z szarością. Przyznacie, na taką książkę trudno trafić, niemniej mi się właśnie udało. „Posłaniec” Markusa Zusaka stał się dla mnie właśnie taką pozycją. Markusa Zusaka poznałam podczas przygody ze „Złodziejką książek”, która bardzo mi się spodobała, i która na długo pozostanie w pamięci. Sięgając po jego drugą książkę, zastanawiałam się czy można stworzyć dwa działa, które bardzo mocno przypadną mi do gusty? Szczerze mówiąc…
-
„Złodziejka książek” – Markus Zusak – recenzja
W literaturze jest pewna tematyka, za którą wybitnie nie przepadam, wręcz powiedziałabym, że jej unikam jak tylko się da. Chodzi o tematykę wojenną, w szczególności drugiej wojny światowej. Nawet sama otoczka wojny sprawia, że dana pozycja staje się dla mnie mało interesująca. Temat ten mi po prostu nie leży i raczej nie będę się rozwodzić dlaczego. Z założenia do takich książek nie sięgam, a jeśli już to z wielkim ociąganiem. Tak właśnie było ze „Złodziejką książek” autorstwa Markusa Zusaka. Sam tytuł mnie uwiódł i byłabym bliska przeczytania jej od razu. Niestety na drodze stanął jeden poważny problem, tematyka wojenna. Już widziałam jak sięgam i odkładam po paru stronach. To przecież…