-
„Zapiski stanu poważnego” – Monika Szwaja – recenzja
Gust i zwyczaje czytelnicze są różne. Czasami potrafią nawet zaskoczyć ich właściciela. Tak było w moim przypadku, najpierw narzekam na twórczość Moniki Szwaji a za chwilę sięgam po kolejną powieść, skierowaną do kobiet, która na pewno skończy się happy endem i zasłodzi mi dzień. Czemu to tak? Próbując tłumaczyć moje niezrozumienie, sugeruje się twierdzeniem, że trzeba dawać drugą szansę, bo każdy może mieć gorsze i lepsze powieści. I tu muszę się przyznać, drugie podejście do Moniki opłacało się. Wybór padł na “Zapiski stanu poważnego”, które wciągnęły mnie w swój świat do późna w nocy. Główna bohaterką jest trzydziestoparoletnia reporterka mieszkająca w Szczecinie. Pewnego dnia dowiaduje się, że jest w…