
„Czerwień rubinu. Trylogia czasu” – Kerstin Gier – recenzja
Z „Trylogią Czasu” zetknęłam się przypadkiem, ot w księgarni ujrzałam trzy książki z ciekawymi okładkami (bo sami musicie przyznać, że są ładne i przyciągają wzrok). No ale w końcu nie powinno się oceniać książki po okładce więc postanowiłam zapoznać się z opiniami o owej trylogii. O dziwo były bardzo pozytywne i zachęcające. Czyżby tym razem uroki graficzne były na równi z treścią? Tak czy siak postanowiłam przekonać się na swojej skórze i przeczytać ową historią. Gdy nadarzyła się okazja, sięgnęłam po pierwszy tom o dźwięcznym tytule: „Czerwień rubinu” i muszę przyznać, że zostałam porwana w niesamowitą i nieprzewidywalną przygodę, którą już teraz mogę każdemu polecić.
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia ot tak bez powodu przeskakujecie w czasie? Ot tak jakieś kilkadziesiąt lat do tyłu. Zarówno dla Was, jak i dla osób z danej epoki jest to zaskoczenie. Ten przeskok na szczęście trwa chwilę i potem jakby niby nic pojawiacie się w teraźniejszości. Taka właśnie przygoda spotkała Gwendolyn Sheperd uczennicę jednego z londyńskich liceum. Poza zdezorientowaniem nie było to aż tak dużym szokiem dla niej, dlaczego? Ano dlatego, że wywodzi się ona z dość nietypowej rodziny, w której tak zwany gen podróży jest możliwy. Problem jednak polega na tym, że od najmłodszych lat wszyscy byli pewni, że odziedziczyła go jej kuzynka Charlotta, która była przygotowywana do podróży w czasie i odpowiednio szkolona. A tu taka niespodzianka.
Od tego momentu akcja nabiera tempa a Gwen zostaje wplątana w sekretne tajemnice tajnego stowarzyszenia. Oczywiście aby nie było za łatwo to nikt nie chce jej w to wtajemniczyć ani wyjaśnić jakichkolwiek szczegółów. A nuż zdradzi jak wcześniejsi przodkowie, a przecież sprawa jest dużej wagi. Tajemnica goni sekret, a sekrety przysparzają jeszcze więcej tajemnic i tak w kółko. Momentami można się pogubić. Na szczęście nasza bohaterka ma oddanych przyjaciół, może nie zawsze są z krwi i kości, ale starają się je pomóc odnaleźć w tej nowej sytuacji, która tak niespodziewanie ją spotkała.
Gwendolyn jest dwunastym podróżnikiem w czasie, rubinem, który według przepowiedni zamyka krąg. Obdarzona jest magią kruka, bynajmniej tak mówi rymowanka, której nasza bohaterka nie rozumie, nikt też nie spieszy z wyjaśnieniami. Do tego nijaki Hrabia de Saint-Germain z XVIII wieku niezbyt za nią przepada, pytanie czemu? Gwen mimo wszystko stara się sobie wszystko poukładać w głowie, próbując przy tym nie zwariować. W końcu nie każdemu, w ciągu jednego dnia, życie zmienia się o 180 stopni. Na dokładkę sprawę komplikuje męski bohater powieści – Gideon. Jest on jedenastym podróżnikiem w czasie, starszym o dwa lata od Gwen i jakby tego było mało jest niesamowicie przystojny. Niestety ich wzajemne stosunki nie są zbyt przyjazne na początku, można rzec, że wrogość bije na każdym kroku ale jak to bywa w starym przysłowiu „kto się czubi ten się lubi”.
Od pierwszy stron „Czerwień rubinu” porywa nas w niesamowitą przygodę, od której ciężko nam się oderwać. Kerstin Gier wpadła na idealny pomysł odnośnie podróży w czasie i z odpowiednią gracją ubrała to wszystko w słowa, nadała temu akcję i ubarwiła umiarkowaną dawką faktów historycznych, dodając przy tym młodzieżowe rozterki. Ten o to miks udał jej się znakomicie i naprawdę godny jest polecenia.
Jest to powieść dla młodzieży i jak to bywa ukazane są problemy typowych nastolatków, poczynając od szkoły a kończąc na pierwszej miłości. Mimo, że „Trylogia Czasu” nastawiona jest na nastoletniego odbiorcę to każdy może po nią sięgnąć, w końcu my także mieliśmy kiedyś naście lat.
Podsumowując pierwszy tom „Trylogii Czasu – Czerwień Rubinu” jest wart polecenia i przeczytania. Ostrzegam oczywiście, że wciąga niemiłosiernie i ciężko się od niego oderwać. Ja po przeczytaniu ostatniego zdania sięgnęłam od razu po drugi tom aby zagłębić się dalej w losy bohaterów.
O książce:
Tytuł: Czerwień rubinu. Trylogia czasu
Tytuł oryginalny: Rubinrot
Autor: Kerstin Gier
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
Wydawnictwo: Egmont Polska Sp. z o.o.
Data wydania: 29-04-2011
Liczba stron: 344
Cykl: Trylogia czasu (tom 1)
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
„Czerwień rubinu” porywa nas w niesamowitą przygodę, od której ciężko nam się oderwać. Warta przeczytania i godna polecenia.

