Literatura młodzieżowa
Literatura młodzieżowa to szeroka kategoria książek, które są skierowane przede wszystkim do młodych ludzi w wieku od około 13 do 18 lat. To okres intensywnego rozwoju, poszukiwania własnej tożsamości i odkrywania świata. Książki z tej kategorii odzwierciedlają te procesy, poruszając tematy bliskie nastolatkom, takie jak przyjaźń, miłość, rodzina, szkoła, a także bardziej złożone kwestie, jak tożsamość, wartości czy problemy społeczne.
-
„Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a. Scenariusz oryginalny” – Steve Kloves, J.K. Rowling – recenzja
Piękne wydanie w twardej oprawie. Filmowa i hipnotyzująca okładka. Zalotnie połyskujące litery. Wprost wymarzona uczta dla oka ale czy też dla duszy? Czy skrywa w sobie tajemnice warte poznania? Czy słowo pisane zachwyci nas tak samo jak jego oprawa? Zdradzę Wam zatem jedną tajemnice – zachwyci. Dalej nie skuszeni by chwycić po “Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a. Scenariusz oryginalny”? Widocznie jesteście strasznymi mugolami… A nie jednak się skusiliście? To dobrze, jest nadzieja. Przenieśmy się zatem do magicznego uniwersum Wizarding Word. W świecie czarodziejów źle się dzieje. Potężny czarodziej Gellert Grindelwald zamierza zawładnąć ich światem i stać się ich przywódcą. Powstrzymać może go Albus Dumbledore ale on nie staje do walki. Wręcz…
-
“Słońce w mroku” – Stephenie Meyer – recenzja
Ponad dekadę temu saga “Zmierzch” szturmem podbiła rynek czytelniczy a Stephenie Meyer stała się jedną z bardziej znanych pisarek. Miłosna historia siedemnastoletniej Belli Swam i wampira Edwarda Cullena na dobre zagościła w wielu domach. I jak to bywa z takimi pozycjami, wzbudzała skrajne emocje, od uwielbienia po ostrą krytykę. I choć może trudno tu mówić o wybitnej prozie to jednak można powiedzieć, że stała się ona kultową pozycją, o której słyszał każdy. Nawet osoby będące na bakier z literaturą słyszały o Belli i Edwardzie a to dzięki ekranizacji w reżyserii Catherine Hardwickie oraz Kristen Stewart i Robertowi Pattinson osadzonych w głównych rolach. Po piętnastu latach od premiery (w Polsce po…
-
“Zdrajca tronu” – Alwyn Hamilton – recenzja
Czy mieliście już okazję poznać Niebieskooką Bandytkę? Jeśli nie to powinniście to jak najszybciej nadrobić i sięgnąć po “Buntowniczkę z pustyni” – pierwszy tom trylogii. Jeśli zaś już ją poznaliście, a jej historia, tak Was pochłonęła, że do tej pory otrzepujecie ziarenka piasku to nie zastanawiajcie się ani chwili dłużej tylko weźcie do ręki drugi tom, czyli “Zdrajcę tronu”. Wydawca zapewnia, że “jedyne czego możecie być pewni, to że nic nie jest pewne”. Ja dodam do tego, że na pewno zostaniecie ponownie wchłonięci w magiczny świat pustyni i łatwo się z niego nie wydostaniecie. Amani Al’Hiza, dziewczyna, która uciekła z rodzinnego domu w poszukiwaniu wolności. Dziewczyna, dzięki, której narodziła się…
-
“Buntowniczka z pustyni” – Alwyn Hamilton – recenzja
Zanurzmy się na chwilę w opowieściach z Dzikiego Zachodu i weźmy z niego co najlepsze, czyli rewolwerowców. Strzelmy palcami i przenieśmy się na wschód, Bliski Wschód tylko po to aby zabrać stamtąd pustynię i sułtana. Przy okazji zafascynujmy się “Baśniami 1001 nocy” i dobierzmy do owej mieszanki dżiny i inne magiczne stwory. Powołajmy jeszcze do życia buntownicze dziewczę i możemy być prawie pewni, że osiągniemy sukces czytelniczy. Skąd to wiem? Takim właśnie połączeniem raczy nas kanadyjska pisarka Alwyn Hamilton w swej pierwszej powieści “Buntowniczka z pustyni”, która ukazała się w 2016 roku (w Polsce w 2017). Powieść ta została okrzyknięta najlepszym debiutem roku 2016 otrzymując nagrodę Goodreads Books Awards. Mówiąc…
-
“Czerwona królowa” – Victoria Aveyard – recenzja
Gdybyście mogli wybierać to jakiego koloru krew płynie w Waszych żyłach to chcielibyście mieć: srebrną czy czerwoną? Przy takim pytaniu zawsze nasuwa mi się odpowiedź, że najlepiej błękitną a tej chyba bliżej do srebrnej. Jak jeszcze podpowiem, że posiadacze srebrnej posoki posiadają nadprzyrodzone umiejętności to chyba wybór wydaje się prosty, ale czy na pewno? „Powstaniemy. Czerwoni niczym świt.” Amerykańska pisarka i scenarzystka Victoria Aveyard w 2015 roku oddała w ręce młodych czytelników swoją debiutancką powieść “Czerwona królowa”, która rozpoczyna cykl o tym samym tytule. Książka odbiła się wielkim echem w sferze czytelniczej i tegoż też roku zdobyła nagrodę Książki Roku 2015 w kategorii Fantastyka, fantasy serwisu lubimyczytac.pl. Cóż mi zajęło…
-
„Większy kawałek świata” – Joanna Chmielewska – recenzja
„Większy kawałek świata” Joanny Chmielewskiej skromnie spoglądał na mnie z regału na działce. Stare wydanie, trochę przykurzone i nad niszczone, stało i grzecznie czekało. Czekało aż wreszcie po nie sięgnę i razem z nim przeżyje mazurską przygodę. A ja? Ciągle przechodziłam obok, udając, że go nie widzę, choć gdzieś wierciło w mojej głowie nadzieję… Aż w końcu nadszedł ten sierpniowy dzień i wzięłam do ręki owe dzieło. Joanna Chmielewska, pisarka, której nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Wybitna autorka wielu powieści sensacyjnych i kryminalnych, a także książek dedykowanych młodzieży. Właśnie do tej ostatniej kategorii należy „Większy kawałek świata”, który swój debiut miał w 1976 roku. Dopiero po przeczytaniu dowiedziałam się, że…
-
„Pałac Północy” – Carlos Ruiz Zafon – recenzja
Jak już wcześniej pisałam, postanowiłam przeczytać wszystkie powieści Carlosa Ruiza Zafona. Trwając w tym postanowieniu sięgnęłam po „Pałac Północy”, który jest drugą pozycja, która wyszła spod pióra pisarza. W oryginale ukazała się w 1994 roku, na nakład polski trzeba było czekać aż do 2011 roku. Niemniej jednak mogę się już pochwalić, że mam ją za sobą. Tylko tak się zastanawiam, czy warto tym się chwalić? Początkowe powieści a raczej długie opowiadania skierowane są do młodzieży, chociaż jak sam autor pisze ma nadzieje, że przypadną czytelnikowi w każdym wieku i chętnie będzie po nie wracał. No ja niestety już wiem, że raczej nie powrócę… W lekturę wprowadza nas Ian, jeden z…
-
„Światła września” – Carlos Ruiz Zafon – recenzja
Korzystając z okazji postanowiłam zapoznać się z kolejnymi pozycjami Carlosa Ruiz Zafona i tak oto w moje ręce trafiły „Światła września”. Owe opowiadanie powstało w 1995 roku i jest trzecią książką, która wyszła spod pióra Zafona. W polskim przekładzie ukazała się dopiero w 2011 roku a więc trochę przystało nam na nią czekać. Zawsze gdy sięgam po takie niby „nowości” mam pewne obawy, czy to co teraz tak promowane nie jest zbytnio przykurzone. Na szczęście Zafonowi udało się stworzyć ponadczasową historię, która nie starzeje się ze swoim wiekiem. „Światła września” adresowane są do młodzieży, jednakże Zafon tworzył je z myślą o czytelnikach w każdym wieku, poczynając od nastu lat a kończąc na…
-
„Zieleń Szmaragdu. Trylogia Czasu” – Kerstin Gier – recenzja
„Zieleń szmaragdu” to niestety ostatni tom „Trylogii Czasu”. Niestety gdyż oznacza to koniec przygody z podróżniczką w czasie o imieniu Gwen i aż smutno się robi. Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrej powieści, która by mnie wciągnęła bez reszty. Naprawdę z czystym sumieniem ową trylogię mogę polecić prawie każdemu, kto chce się oderwać od rzeczywistości i przenieść się do świata nastoletniej bohaterki oraz zapomnieć o wszystkim. Tak wiem, wiem moje zachwyty są przerażają ale to dlatego, że ta trylogia jest warta pochwał. Tak jak narzekałam, że w poprzednim tomie brakowało odwołań do części pierwszej tak tutaj autorka się o nie postarała. Te drobne wtrącenia przypominają czytelnikowi o co chodzi.…
-
„Błękit szafiru. Trylogia czasu” – Kerstin Gier – recenzja
„Błękit Szafiru” jest drugim tomem „Trylogii Czasu” autorstwa Kerstin Gier, w którym to Gwendolyn dalej próbuje odnaleźć się w świecie podróżników w czasie. Część ta rozpoczyna się dokładnie w tym samymi momencie, w którym skończyła się w poprzednim tomie. Przez co mamy wrażenie, że czytamy jedną całość. Przygotujcie się więc, że znowu możecie „przepaść” w powieści. Tak jak przystało na kontynuację, na czytelników czeka masa tajemnic i sekretów, a także i zagadek. Na szczęście Gwendolyn nie jest sama i w rozszyfrowaniu niewyjaśnionych spraw pomaga jej oddana przyjaciółka, bo niestety na pomoc rodziny (kuzynki i ciotki) nie ma co liczyć. W końcu odebrała coś co się należało Charlotcie i nie mówię…