-
„Żywioły” – Alex Kava, Erica Spindler, J.T. Ellison – recenzja
W tamtym roku, trzy dość znane autorki: Alex Kava, Erica Spindler i J.T. Ellison zadebiutowały razem, tworząc opowiadanie „Cienie nocy”. Trzy różne style i trzy różne bohaterki połączył jeden seryjny morderca, przemierzający Stany. Po owym sukcesie (jak dla mnie słabym), panie postanowiły oddać w ręce czytelników kolejną wspólną książkę –„Żywioły”, która tym razem jest zbiorem trzech osobnych opowiadań, które łączy wspólna otoczka akcji: potężna nawałnica. Czy owa krótka i już nie tak nowa forma prezentacji swojego kunsztu literackiego udała się im tym razem lepiej? Cóż na pewno na plus jest to, że tym razem otrzymamy książkę z większą ilością stron 🙂 Tak jak i w przypadku „Cieni nocy”, tak i tym…
-
„Cienie nocy” – Alex Kava, Erica Spindler, J.T. Ellison – recenzja
„Niezrównane autorki bestsellerów: Alex Kava, Erica Spindler i J.T. Ellison stworzyły zupełnie nowe wcielenie zła” – takie o to czeka powitanie na czytelnika, który sięgnie po powieść „Cienie nocy”. Czy jest ono przekonywujące? Cóż, jak dla mnie w pełni, w szczególności, że Alex Kava jest jedną z moich ulubionych autorek. Tak więc, mnie skusiło i ową książkę zamówiłam już przed premierą. Jakie było moje wielkie rozczarowanie, kiedy do rąk trafiła mała, cienka książeczka, a ja tak liczyłam na długą przygodę… Niemniej jednak zawsze pozostaje wierzyć, że zawartość nie będzie porażką. „Cienie nocy” jak już wcześniej wspomniałam jest powiastką trzech znanych i wielokrotnie nagradzanych pisarek: Alex Kavy, która jest chyba najbardziej…
-
„Złodziej tożsamości” – Erica Spindler – recenzja
Pewnego razu, na wyprzedaży książek wpadła mi w ręce powieść Erici Spindler „Złodziej tożsamości”. Muszę się przyznać, że nigdy wcześniej nie słyszałam o owej autorce, a więc zapowiadała się dla mnie wielka niewiadoma. Moje wahania nad kupnem ostatecznie pokonał tytuł, który jakby nie patrzeć sugerował coś ciekawego. W związku z tym, że zakupów dokonałam tuż przed wyjazdem na Mazury, to książka wylądowała w torbie, jako forma relaksu w czasie nudy. I tak oto słonecznego dnia, wylegując się na łódce sięgnęłam po „Złodzieja tożsamości”, zakładając, że po kilku stronach pewnie zajmę się łowieniem ryb (coś na kolację trzeba było zjeść :)). Niestety skończyło się na tym, że nie byłam w stanie…