-
“Jeleni sztylet” – Marta Mrozińska – recenzja
Lubicie sięgać po debiuty? Czuć tę lekką niepewność, czy traficie na perełkę, czy raczej będziecie sugerować autorowi kilka godzin nauki pisania? Ja lubię. Uwielbiam ten dreszczyk niewiadomej i trudno mi odmówić sięgnięcia po nieznane, w szczególności gdy okładka i opis kuszą. Taką właśnie wyprawą w nieznane, która mnie skusiła był debiut Marty Mrozińskiej – “Jeleni Sztylet”. Zabrała mnie do świata, gdzie fantasy i słowiańska mitologia się przenikają, a prym wiedzie młoda, kobieca postać – Bora. Bora, właściwie Wszechbora Lapis, nie miała zbyt szczęśliwego dzieciństwa. Po śmierci matki, ojciec podrzucił ją z bratem na wychowanie do ciotki. Co prawda czasem ją odwiedzał, ale te wizyty częściej kończyły się wachlarzem siniaków niż…