-
“Kolorowy potwór idzie do przedszkola” – Anna Llenas – recenzja
Pójście do przedszkola to niewątpliwie jedno z ważniejszych wydarzeń zarówno dla małego smyka jak i rodziców. W przygotowaniu do tego momentu pomocne mogą okazać się książeczki. Na rynku wydawniczym znajdziemy wiele różnorodnych pozycji, które przybliżą brzdącowi owy tajemny przedszkolny świat. Dziś, jednak, chciałabym przedstawić Wam książeczkę, która do tematu przedszkola podchodzi z kolorowym uśmiechem i dość nietypowo. Mowa o “Kolorowy potwór idzie do przedszkola” autorstwa Anny Llenas. “Kolorowy potwór idzie do przedszkola” jak możecie się domyślić opowiada o pierwszym dniu w przedszkolu potwora. Zaczynamy od przygotowań i wyjaśnień czym jest przedszkole oraz co trzeba zabrać, bo na przykład maść na nietoperze się nie przyda. W końcu przekraczamy próg przedszkola i…
-
“Czas na choinkę” – Patricia Toht – recenzja
Z czym Wam się kojarzą Święta Bożego Narodzenia? No dobrze, po materialnym skojarzeniu z prezentami i tym “poprawnym” czyli spotkaniami rodzinnymi, pada w końcu odpowiedź z choinką! No właśnie, to bożonarodzeniowe drzewko stanowi nieodzowny element świąt, nie tylko pod nim znajdują się owe wyczekiwane prezenty ale także a chyba przede wszystkim nadaje domu ten wyjątkowy urok i otula magicznym zapachem świąt. Nie wyobrażam sobie świąt bez niej. I właśnie owa choinka stała się główną bohaterką książeczki dla dzieci “Czas na choinkę” autorstwa Patricia Toht. “Czas na choinkę” opowiada historię zwykłego drzewka, które przeistacza się w świąteczną choinkę. By się tak stało to najpierw wraz z czteroosobową rodzinę musimy wybrać się…
-
„Berek literek” – Agnieszka Frączek – recenzja
Nie wiem jak Wam ale ja gdy słyszę o nauce alfabetu zawsze przypomina mi się wierszyk Juliana Tuwima “Abecadło”. “Abecadło z pieca spadło, O ziemię się hukło, Rozsypało po kątach, strasznie się potłukło” i tak dalej. Choć nie występują tu wszystkie literki to jednak jest to moje pierwsze skojarzenie. Na szczęście na rynku wydawniczym znajdziemy wiele pozycji do nauki wszystkich literek. Wśród nich mamy małą perełkę, która zachwyca wierszykowo. Mowa o książeczce “Berek literek” Agnieszki Frączek. Agnieszka Frączek jest doktorem habilitowanym językoznawstwa, która na koncie ma wiele książeczek dla dzieci. W swoich utworach stara się popularyzować wiedzę o polszczyźnie poprzez wykorzystanie gier słownych czy pojęć z zakresu językoznawca. Możemy to…
-
“Piraci z naszej ulicy” – Jonny Duddle – recenzja
Musicie przyznać, że piraci to temat, który fascynuje zarówno małych jak i dużych. Kto nie chciał być piratem bądź piratką, przemierzać morza i oceany, wieść pirackie życie. I choć, my dorośli, zdajemy sobie sprawę, że piraci to nie do końca dobra rzecz to małe dzieci patrzą na nich przez różowe okulary. I nie ma się co dziwić skoro dostępne są pozycje literacki, przy których ciężko się nie zakochać w piratach. Przykładem takiej książki są “Piraci z naszej ulicy” autorstwa Jonny’ego Duddle. Mała Matylda mieszka w miasteczku Nuda Morska, w której średnia wieku to 67 lat. Chciałaby bardzo aby w miasteczku zjawił się pogromca smoków albo pirat. Jej marzenia się spełniają…
-
“Historia małej popielicy, która nie mogła zasnąć” – Sabine Bohlmann, Kerstin Schoene – recenzja
Prawie każdy rodzic wie, że gdy pada stwierdzenie “czas spać” to w dziecko wstępują nieposkromione siły. Jeszcze tyle trzeba zrobić, tyle opowiedzieć, no i napić się, zrobić siusiu i tak dalej. W końcu my potrafimy szybciej zasnąć niż taki mały szkrab. Dlatego ważne są wieczorne rytuały, które wprowadzają maluch na tryb zasypiania. Jednym z nich może być czytanie książek. No, a gdy już przy nim jesteśmy to nie ma nic lepszego jak książki o zasypianiu, nieprawdaż? Jedną z takich pozycji jest “Historia małej popielicy, która nie mogła zasnąć”. Sabine Bohlmann stworzyła historię o małej popielicy, która nie mogła zasnąć. Zamykanie oczek, przekręcanie się z boczku na boczek, nic nie pomagało.…
-
“Kolorowy potwór” – Anna Llenas – książeczka pop-up – recenzja
Emocje to dość trudny i skomplikowany temat. Nam dorosłym czasem ciężko je zrozumieć i określić a co dopiero dzieciom, które dopiero je poznają. Na szczęście z pomocą przychodzą nam książeczki, które potrafią zobrazować emocje i pomóc je zrozumieć. Przykładem takiej pozycji, która (jak dla mnie) w fantastyczny sposób zabiera dziecko w podróż po emocjach jest “Kolorowy potwór” Anny Llenas w wersji pop-up. Przyznam się szczerze, że zakochałam się w owej pozycji. “Kolorowy potwór” to książeczka, w której spotkamy tytułowego kolorowego potwora, któremu zrobił się bałagan w emocjach. Na szczęście z pomocą przychodzi mu mała dziewczynka, która proponuje zrobić porządek i poukładać emocje w odpowiednich pojemniczkach. I tak oto poznajemy z…
-
“Kto się kryje w wodzie?” i “Kto się kryje w lesie?” – Eryl Norris i Andy Mansfield – książeczki pop-up – recenzja
Kupując dziecięce książeczki często bazuje na doznaniach wzrokowych a także tym czym może mnie owa książeczka zaskoczyć. Tak wiem, że powinnam większą uwagę zwracać na treść ale w tym dziecięcym wieku jednak bardziej liczy się obraz, a treść, cóż zawsze można skorzystać z własnej twórczości. Wracając jednak do książeczek, to zarówno ja, jak i nasz smyk uwielbiamy pozycję z ruchomymi elementami bądź pop-up’ami. Owe “urozmaicenia” sprawiają, że książkowa przygoda jest o wiele bardziej atrakcyjniejsza i ciekawsza. Nic więc dziwnego, że prawie bez zastanowienia się sięgam po takiej książeczki. Tym razem nie było inaczej i magiczny napis na okładce “pop-up” sprawił, że w naszej biblioteczce pojawiły się dwie pozycje “Kto się…
-
„Kiedyś” – Alison McGhee i Peter H. Reynolds – recenzja
Bycie matką to wielka niewiadoma, wypełniona burzą wszelkich emocji, które towarzyszą codziennie. To pierwsze i ostatnie razy, radości i smutki, obawy i pragnienia. Patrząc na to aż trudno uwierzyć, że udało się to uchwycić tylko w kilkunastu zdaniach, które potrafią wzruszyć. Dokonała tego amerykańska autorka Alison McGheen i wielokrotnie nagradzany ilustrator Peter H. Reynolds w swojej książeczce “Kiedyś”. “Kiedyś” to książeczka, w której matka opowiada swojej córce, o tym jak była malutka. Jak rosła, jak stawała się coraz bardziej samodzielna. O tym jak jest duża i o tym co może wydarzyć się w przyszłości. O wyzwania, które ją czekają. O radościach i smutkach, które mogą ją spotkać. O tym, że…
-
“Jano i Wito. W trawie” – Wiola Wołoszyn – recenzja
Czy może być lepsza przygoda niż wycieczka w nieznane z dwójką małych bohaterów? Myślę, że dla małych smyków większej frajdy nie potrzeba. Jak jeszcze dodamy do tego magiczny kamień w tle i elementy dźwiękonaśladowcze, to przyznacie, że ciężko się nie skusić na ową pozycję. Mowa o “Jano i Wito. W trawie.” autorstwa Wioli Wołoszyn. Mamy dwójki chłopców, którzy stali się w pierwowzorem dla książkowych bohaterów, a także neurologopedki i autorki znanego i popularnego bloga MatkaWriatka.pl “Jano i Wito. W trawie”, jak możecie się domyślić, opowiada historię dwóch małych chłopców, którzy znaleźli kamień. I to nie byle jaki bo magiczny. Owy kamień po dotknięciu zmniejszył naszych bohaterów i znikł. Tak o…
-
“Gdzie jest Spot? – Eric Hill [recenzja]
W 1980 roku Eric Hill wydawał uroczą książeczkę “Where’s Spot?”. Owa pozycja bardzo szybko zyskała wielką popularność, którą cieszy się do dziś. Dzięki Wydawnictwu Mamania, po trzydziestu ośmiu latach w końcu możemy mieć w swojej biblioteczce polskie wydanie przygód Spot’iego zatytułowane oczywiście “Gdzie jest Spot?”. Głównymi bohaterami książeczki są pieski, a dokładnie, niesforny szczeniaczek Spot i jego mama Sally. “Gdzie jest Spot?” opowiada historię, którą prawie każda mama mogłaby przytoczyć, a no obiad podano a dziecka nie ma. Tak o to mama Sally rozpoczyna wędrówkę po domu w celu znalezienia swojego synka. Razem z nią zaglądamy za drzwi , do zegara i fortepianu oraz pod schody. Szukamy w szafie, pod…