
“Ludzkie zoo. O wystawianiu ludzi na pokaz” – Joanna Zaręba – recenzja
Chciałoby się rzec, że etap fascynacji innością mamy już za sobą, ale czy na pewno tak jest? Niezmiennie fascynuje nas odmienność i różnorodność, wykraczająca poza utarte schematy. I choć pewnie nikt z nas nie przyznałby się, że poszedłby teraz na “freak show” gdzie eksponatami byliby żywi ludzie z deformacjami, to w zaciszu własnego salonu pewnie taki reportaż byśmy obejrzeli bądź przeczytali. „Ludzkie zoo. O wystawianiu ludzi na pokaz” Joanny Zaręby to książka, która zabiera nas na wspomniane przedstawienie osobliwości. Gotowi na wycieczkę do “Ludzkiego zoo” i pogodzenie się z ludzką ciekawością?
„Ludzkie zoo. O wystawianiu ludzi na pokaz” Joanny Zaręby to reportaż o historii „ludzkich zoo”, czyli pokazów, w których eksponatami byli ludzie. Były to osoby z niepełnosprawnościami, chorobami genetycznymi, o nietypowym wyglądzie. Nadmiernie owłosieni, chudzi, grubi, bez ręki czy nogi, a czasem z czterema nogami, zniekształceni czy też zrośnięci ze sobą kusili publiczność swoją odmiennością. Autorka przybliża nam 25 sylwetek ludzi, których los połączył z występami dziwolągów. Poznajemy ich życie, a także powody, dla których stali się eksponatami w tym dziwnym zoo. Czasem była to praca niewolnicza, a czasem dobrze płatne zajęcie. W tamtych czasach ich odmienność nie dawała im wielu możliwości zarobku, a ciekawość ludzka była idealnym rozwiązaniem na zarabianie. Co ciekawsze, nawet po śmierci byli rozchwytywanymi okazami.
Joanna Zaręba porusza niezwykle trudny i bolesny temat, jakim jest uprzedmiotowienie i poniżanie ludzi ze względu na ich odmienność. Autorka z empatią opisuje historię „ludzkich zoo”, pokazów, w których ludzie byli wystawiani na widok publiczny jak zwierzęta. Przybliża nam mechanizmy społeczne, które prowadziły do akceptacji takich praktyk. Pokazuje, jak rasizm, kolonializm i zwykła ludzka ciekawość przeradzały się w dobrze prosperujący biznes. Rzekomi opiekunowi, często przekładali dochody nad wygodę czy też uczucia swoich „podwładnych”. Wymyślali historię, snuli opowiadania, byle tylko zarobić więcej. Traktując przy tym swoich „dziwolągów” jako przedmioty, które można sprzedać, pokazać, oddać na badania. I choć chcemy wierzyć, że bycie żywymi eksponatami pozwalało im zarabiać, kształcić się czy mieć lepsze życie to jednak są to smutne i przygnębiające historię.
„Ludzkie zoo. O wystawianiu ludzi na pokaz” to nie tylko opis historycznych wydarzeń, ale również refleksja nad kondycją współczesnego człowieka. Choć „ludzkie zoo” w formie, jaką znamy z historii, już nie istnieją, to wciąż mamy do czynienia z różnymi formami uprzedmiotowienia i dyskryminacji. Wciąż oceniamy ludzi po wyglądzie, boimy się inności i często traktujemy innych ludzi jak obiekty, a nie podmioty. Czy oglądając reportaże o najgrubszych osobach, dalekich plemionach czy czytając o ludziach cierpiących na genetyczne choroby, nie stajemy się uczestnikami takiego zoo? Co prawda nie ruszamy się z kanapy, bo technologia nam na to pozwala, ale czy nie jesteśmy tego ciekawi? Czy na socialach konta osób, które się wyróżniają innością, nie cieszą się wielką popularnością? Odpowiedzcie sobie sami na te pytania.
„Ludzkie zoo. O wystawianiu ludzi na pokaz” to ciekawa lektura, która przybliża nam historię „freak show” i ich uczestników. Tego, jak kiedyś podchodzono do odmienności i jak traktowano ludzi innych od reszty. To pozycja, która zachęca nas do refleksji, nie tylko nad własnymi uprzedzeniami i stereotypami, ale także nad tym jak dalej w społeczności podchodzimy do odmienności i jak często stanowi to „show”. Jeśli więc chcecie zagłębić się trochę historię, poznać osobowości, które budziły fascynację to owa lektura będzie dobrym wyborem.
O książce:
Tytuł: Ludzkie zoo. O wystawianiu ludzi na pokaz
Autor: Joanna Zaręba
Wydawnictwo: RM
Data premiery: 2025-01-22 (I wydanie: 2023-03-27)
Liczba stron: 264
Gatunek: Literatura faktu
Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu RM 🙂
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
„Ludzkie zoo. O wystawianiu ludzi na pokaz” to ciekawa lektura, która przybliża nam historię „freak show” i ich uczestników. Tego, jak kiedyś podchodzono do odmienności i jak traktowano ludzi innych od reszty. To pozycja, która zachęca nas do refleksji, nie tylko nad własnymi uprzedzeniami i stereotypami, ale także nad tym jak dalej w społeczności podchodzimy do odmienności i jak często stanowi to „show”. Jeśli więc chcecie zagłębić się trochę historię, poznać osobowości, które budziły fascynację to owa lektura będzie dobrym wyborem.

