„Nie” – Marta Altes – recenzja
Za książeczką “Nie” przyszło mi się troszkę nalatać. Bo jak kupić książeczkę o takim prostym tytule nie znając autora i nie pamiętając wydawnictwa? Uwierzcie trudno. Niemniej nastał szczęśliwy dzień i przemierzając Targi Książki w Warszawie odwiedziłam stoisko Wydawnictwa Adamada, na którym to ujrzałam poszukiwaną pozycję. Oczywiście owa książeczka wróciła ze mną do domu bo jakżeby inaczej.
“Nie” Marty Altes to książeczka gdzie główny bohaterem i narratorem jest słodki psiak, na którego wołają “Nie”. Jak sam o sobie mówi jest bardzo dobrym psem bo rodzina ciągle na niego woła. “Nie” jest przystało na wzorowego członka rodziny bardzo jej pomaga, a to szybciej dotrzeć w różne miejsca, a to sprawdzając jedzenie co by się nie potruli, a to szuka skarbów. Ogrzewa ich łóżka, w szczególności jak się wystroi w błoto. Pomaga im w wielu czynnościach czy to z praniem czy w porządkach. Jest też bardzo samodzielny bo sam nakarmi się ze śmietnika. I mimo, że jest szczęśliwym psiakiem to trapi go jedna rzecz. Mianowicie, nie wie czemu dostał obrożę z imieniem “Azor”.
Już na okładce możemy podziwiać owego uroczego pieska, który w sposób zabawny opowiada nam swoją historię. Za ilustrację i tekst odpowiada nie kto inny jak autorka Marta Altes. W jej dorobku znajdziecie sporo ciekawych książeczek dla dzieci. Dla chcących obejrzeć jej bibliografię polecam jej stronę. Ilustracje w “Nie” są proste ale też bardzo przyjazne dla oka. Mi osobiście bardzo się podobają, nie mówiąc już o tym, że główny bohater skradł moje serce. Jeśli chodzi o mojego szkraba to myślę, że także ją lubi, bo często woła “Hau Hau” i biegnie po nią. Na pierwszy i ostatnich stronach znajdziemy zbiór rysunków “Nie”, który wykonuje różne czynności. Jest to fajne bo można pytać maluszka np o to gdzie piesek skacze albo wącha kwiatki i zachęcać do szukania. Same treści także są proste ale mają coś w sobie. Odrobina humoru i sam pomysł na historię sprawiają, że już od pierwszych stron uśmiech pojawia się na twarzy.
Choć chciałoby się rzecz, że “Nie” Marty Altes to prosta i urocza książeczka z psim bohaterem, to jednak jest w niej ukryte drugie dno i to wcale nie tak głęboko. Ile razy do naszych małych dzieci mówimy “nie” ? Zapewne tak często, że trudno zliczyć. A przecież tak jak główny bohater one też nie wiedzą, że mogą robić źle. Przecież nikt im tego nie powiedział, nie wyjaśnił albo najzwyczajniej w świecie nie rozumieją. Myślę, że ta książeczka, tak jak to ujął wydawca, jest dobrym punktem wyjścia do porozmawiania o podstawach dobrego zachowania. Uważam też, że jest pstryczkiem w nos rodziców, aby zamiast, krótkiego “nie” wyjaśniali swojej pociesze, że tak nie wolno albo jak powinno to być.
Warto też dodać, że książeczka ma na swoim koncie wiele nagród. W 2012 roku zwyciężyła w angielskim Read it Again! oraz Nottingham Children’s Book Award . W tymże samym roku zdobyła srebro w kategorii Picture Book dla dzieci 4 – 8 w Moonbeam Children’s Book Awards (Anglia) a także znalazła się na liście finalistów People’s Book Prize i Waterstones children’s book prize. Rok później wygrała w Altamente Redomendavel FNLIJ 2013 (Brazylia). W 2015 otrzymała nagrodę w Prix Des Incorruptibles (Francja) w kategorii książka dla dzieci i została wpisana na listę 20 najlepszych książek dla dzieci w języku hiszpański (Fundacion Cuatrogatos USA).
“Nie” Marty Altes to książeczka, która powinna znaleźć się w biblioteczce maluszka. Dla najmniejszych może stanowić uroczą historyjkę z psem w roli głównej, dla starszych dobry pretekst aby porozmawiać o dobrym wychowaniu. Polecam.
O książce:
Tytuł: Nie!
Tytuł oryginalny: No!
Autor: Marta Altes
Tłumaczenie: Jacek Dehnel
Wydawnictwo: Adamada
Liczba stron: 36
Data wydania: 16-05-2016
Zobacz, jak książka wygląda w środku:
Ocena:
Podsumowanie:
“Nie” Marty Altes to książeczka, która powinna znaleźć się w biblioteczce maluszka. Dla najmniejszych może stanowić uroczą historyjkę z psem w roli głównej, dla starszych dobry pretekst aby porozmawiać o dobrym wychowaniu. Polecam.