-
“Wysłuchaj mnie” – Tess Gerritsen – recenzja
Pięć lat oczekiwania i wytęsknienia za duetem niezapomnianych bohaterek. Detektyw bostońskiego wydziały zabójstw Jane Rizzoli i lekarka sądowa Maura Isles powracają z nowym, wciągającym śledztwem. Tak, moi drodzy, wasze oczekiwanie zostało zaspokojone i Tess Gerritsen oddała w nasze ręce trzynasty tom z serii Rizzoli i Isles. Myślicie, że warto było czekać na “Wysłuchaj mnie”? Sofia Suarez, lubiana przez wszystkich pielęgniarka zostaje zamordowana w swoim domu. Czyżby to było pokłosie niefortunnego włamania czy może jednak kryje się coś więcej za tym. Jane Rizzoli wraz z detektywem Frostem i Maurą Isles prowadzą owe dochodzenie. Ich doświadczenie i intuicja pozwalają dokopać im się do coraz to ciekawszych informacji. Czyżby jednak owa sprawa nie…
-
„Grzesznik” – Tess Gerritsen – recenzja
Pewien czas temu postanowiłam przeczytać wszystkie powieści Tess Gerritsen, część z nich po raz kolejny, część po raz pierwszy. Po skończeniu „Chirurga” i „Skalpelu” przyszedł czas na „Grzesznika„, który jest trzecią z cyklu o detektyw Jane Rizzoli i doktor Maurze Isles. Tym razem poza wciągającą akcją autorka uchyla o wiele więcej z życia prywatnego głównych bohaterek. Tess Gerritsen jest amerykańską pisarką, która debiutowała w romansach kryminalnych. Dopiero później zaczęła pisać thrillery. „Grzesznik” należy właśnie do tej drugiej kategorii, choć da się w nim wyczuć wątek miłosny. Powstał w 2003 roku, w Polsce ukazał się rok później. W owej powieści, Jane i Maura będą musiały „zmierzyć” się z zakonnicami. W opactwie…
-
„Skalpel” – Tess Gerritsen – recenzja
Będąc w fazie Tess Gerritsen i przypominania sobie jej powieści, które wcześniej czytałam, sięgnęłam po „Skalpel”, drugi tom serii, w którym poznajemy Maure Isles. Razem z poznaną już panią detektyw stworzą udany duet (no ale nie wyprzedzajmy faktów). „Chirurga” (pierwszy tom serii) ze „Skalpelem” łączy nie tylko tytuł (jakby nie patrzeć, z chirurgiem skalpel się łączy) ale także bohaterowie. Choć powieści Gerritsen można czytać nie po kolei to tym przypadku zalecałabym jednak hierarchię. Tak jak już wspomniałam, główną bohaterką jest znana z wcześniejszej części Jane Rizzoli, pewna siebie detektyw z Wydziału Zabójstw. Tym razem dostaje sprawę seryjnych morderstw. Morderca grasuje w Bostonie a na swój cel wybiera małżeństwa. Bólu głowy…
-
„Chirurg” – Tess Gerritsen – recenzja
Moją przygodę z Tess Gerritsen rozpoczęłam ładnych parę lat temu, gdy sięgnęłam po książkę „Chirurg„. Był to jak najlepszy wybór bo zakiełkowało we mnie ziarno sympatii do autorki, które przerodziło się w bardzo duże umiłowanie Gerritsen. W związku z tym, że minęło już sporo czasu od tej pierwszej przygody postanowiłam ponownie zajrzeć do „Chirurga” i odnowić ową przyjaźń. Jest to pierwsza książka z serii, która rozpoczyna cykl przygód detektyw Jane Rizzoli i doktor Maury Isles. Warto dodać, że Maurę poznamy dopiero w drugim tomie o dźwięcznym tytule „Skalpel”. Pomysł na fabułę „Chirurga” wydaje się dość prosty, kolejny seryjny morderca polujący na kobiety. Jednakże autorce udało się ten utarty schemat dobrze…
-
„Dolina umarłych” – Tess Gerritsen – recenzja
W końcu doczekałam się kolejnej powieści Tess Gerritsen – „Dolina umarłych”. Jest to kolejna książka z cyklu o doktor Maurze Isles i detektyw Jane Rizzoli. Tym razem jednak pałeczkę pierwszeństwa otrzymała Maura, na której to autorka bardziej się skupiła. Tess Gerritsen zabiera nas na konferencje patologów w Jackson Hole w Wyoming, gdzie udała się Maura. Spotyka tam swojego dawnego znajomego ze studiów, który namawia ją na wycieczkę w góry. Maura waha się na początku i nie jest pewna. Na jej decyzję wypływa jednak obecna sytuacja w związku z Danielem, z który ostatnio niezbyt dobrze się układa. I tak oto następnego dnia wsiada do samochodu kolegi i wraz z jego przyjaciółmi…
-
„Mumia” – Tess Gerritsen – recenzja
Jeszcze chwila, jeszcze dwie i jest. Długo oczekiwania powieść Tess Gerristsen ukazała się na rynku a co za tym idzie trafiła w moje ręce. Trzymając moją nową zdobycz o dźwięcznym tytule „Mumia” zasiadłam w zaciszu i przeniosłam się w świat Rizzolii i Isles i ich przygód. Ach czy może być coś lepszego od poświęcenia czasu ulubionej pisarce? Odpowiedź oczywiście prosta – nie. Chociaż, z wielkim smutkiem muszę przyznać, że w tym przypadku okazało się ciut inaczej. Moje długie wyczekiwanie z utęsknieniem postawiło przed nową pozycją zbyt duże nadzieje i niestety się zawiodłam. No ale nie wyprzedzajmy faktów. „Czasami nie dostrzegamy osoby, która mogłaby nas uczynić najbardziej szczęśliwymi, choć ta czeka…