“To tylko zimowy blues” – Anna Chaber – recenzja
No dobrze powiedzmy, że wiosna to raczej nie jest dobry czas na zimowego bluesa. Przyroda rozkwita, słońce przyświeca promieniami, temperatura coraz przyjemniejsza. A nie zaraz wróć, czy ja mówię o tegorocznej wiośnie? Nie, nie bliżej jej do jesiennej pluchy i zawieruchy a więc idealnie wpisuje się w zimowy marazm. A na to najlepsza będzie książka, więc będą w temacie postanowiłam sięgnąć po pozycję Anny Chaber “To tylko zimowy blues”.
Karolina, mieszka w małej kawalerce z psem Kąskiem. Nie zarabia za dużo, a że nie chce zrezygnować z niezależności to żyje dość skromnie i raczej po imprezach nie lata. Z tego też powodu, w noworoczny poranek udała się z samego rana na spacer z psem. I choć miał to być spacer jak każdy inny to los przewidział inny zbieg wydarzeń. Chwila nieuwagi i doszło do wypadku, no dobrze niegroźnego wypadku ale jednak auto by potrąciło Kąska i ją. Za kierownicą siedział Daniel, młody lekarz, który wracał z imprezy. I tak od tego incydentu w Nowy Rok rozpoczyna się historia dwójki samotnych bohaterów, którzy krok po kroku do siebie się zbliżają. Czy będzie to zatem dla nich udany rok?
“To tylko zimowy blues” to lekka książka, która opowiada przyjemną historię. Historię, w której nie znajdziecie nagłych zwrotów akcji, niesamowitego napięcia czy wielkich tajemnic i niespodziewanego zakończenia. Można by wręcz powiedzieć, że to prosta opowieść bez wystrzałów, którą śmiało mógłby opowiadać ktoś z Waszych znajomych. Może momentami troszkę wynudzi bo akcja raczej płynie leniwie ale nie powinno to nie zniechęci do dalszego poznawania losów bohaterów. Optymistyczna ze szczęśliwym zakończeniem sprawi, że na chwilę się oderwiecie od rzeczywistości i trochę osłodzicie ten zimowy blues.
Z twórczością Anny Chaber miała się przyjemność spotkać przy okazji jej debiutu czyli “Zaproś mnie na pumpkin latte” więc wiedziałam co mnie czeka. Co prawda, wcześniejsza pozycja bardziej do mnie przemówiła niż ta ale nie było tak źle. Tak, jak wspomniałam to lekka historia, od której w sumie nie trzeba wiele oczekiwać. Ma umilić czas i nie zmusić do zbytniego myślenia. Choć, warto dodać, że autorka porusza w niej dość ważne tematy, które jednak pozostają w głowie. Jednym z nich jest praca na “śmieciówka” czyli umowie zlecenie, w której poza niską płacą mamy zapisy nie chroniące pracowników. Drugim tematem jest starość, a co za tym idzie samotność. Poruszony tu jest temat opieki nad starszą osobą i tego jak ciężkie czasem to może być a także to, jak samotni mogą być starsi ludzie, którzy nie mają nikogo kto mógłby się nimi zaopiekować.
“To tylko zimowy blues” to pozycja, po którą warto sięgnąć jeśli szukacie czegoś lekkiego, prostego i przyjemnego. Książki, która Was nie zmęczy a pozwoli na chwilę oderwać się od rzeczywistości i odpocząć. Spowoduje, że troszkę się uśmiechnięcie i może troszkę zamyślicie i co ważne dobrze spędzicie czas.
O książce:
Tytuł: To tylko zimowy blues
Autor: Anna Chaber
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 335
Data premiery: 2022-01-26
Gatunek: Literatura obyczajowa
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
“To tylko zimowy blues” to pozycja, po którą warto sięgnąć jeśli szukacie czegoś lekkiego, prostego i przyjemnego. Książki, która Was nie zmęczy a pozwoli na chwilę oderwać się od rzeczywistości i odpocząć. Spowoduje, że troszkę się uśmiechnięcie i może troszkę zamyślicie i co ważne dobrze spędzicie czas.