„Rozpad” – Sharon Bolton – recenzja
Czy czasem zdarza Ci się znaleźć rzecz w innym miejscu niż położyłeś? A może czasem niknie Ci godzina, dwie z dnia i nie wiesz co robiłeś przez ten czas? Może gdzieś ktoś szepcze do Ciebie albo masz wrażenie, że ktoś Cię śledzi i czyha na Ciebie? Myślisz, że zwariowałeś? Cóż, możliwe ale może masz rację? Może ktoś obrał sobie Ciebie na cel. Co wtedy? Najlepiej uciec gdzieś daleko, może na małą wyspę Georgie Południową?
Sharon Bolton podbiła moje serce już dawno temu, dzięki serii z Lacey Flint. Od tego czasu sięgam po jej powieści bez zastanowienia, licząc na to, że dostarczą mi odpowiednią dawkę przyjemności czytelniczej. Nic więc dziwnego, że gdy tylko ukazała się jej najnowsza książka “Rozpad” to trafiła szybko w moje ręce. Teraz tylko ciepło się ubrać i czas wybrać się na lodowiec.
Felicity Lloyd jest glacjologiem, bada lodowce. Poznajemy ją gdy przebywa na wyprawie naukowej na antarktycznej wyspie Georgii Południowej. Już od pierwszy stron wyczuwamy jej niepokój. Nasza bohaterka się boi, a gdy do wyspy zbliża się wycieczkowy statek jej strach jest wyczuwalny. Czy to możliwe, że on ją znalazł? Tu, na końcu świata? On czyli Freddie płynie, wie, że tam jest i chce ją. Czy wśród tego ogromnego lodu i wiecznego mrozu zabawa w kotka i myszkę zakończy się szczęśliwie czy jednak lodowiec okaże się śmiertelną pułapką? Cóż musicie sami się dowiedzieć.
“Rozpad” to książka, która rozkręca się powoli, niczym topniejący lodowiec. Pierwsza część systematycznie otula nas strachem i tajemniczością, próbuje wciągnąć i skusić. I muszę przyznać, że robi to dość lodowato bo niezbyt się jej to udaje. Niemniej, akcja zaczyna się rozkręcać i niczym fala po oderwanym kawałku lodowca, porywa nas i niesie. Wciągnięci w ową historię zanurzamy się coraz mocniej. Narracja prowadzona jest przez różnych bohaterów, tak więc przyzwyczajcie się, że co rozdział, stajecie się kimś innym, przejmując jego myśli i widząc jego oczami świat, przez co tonięcie jeszcze bardziej. Również poskaczemy troszkę w czasie bo teraźniejszość zmiesza się z przeszłością, ale nie bójcie się, nie pogubicie się.
Książka Bolton wciągnęła mnie i zainteresowała. Autorka stworzyła nietuzinkowy scenariusz, który powoli odsłania przed nami poszczególne elementy układanki. Z rozdziału na rozdział dowiadujemy się więcej a przez co jeszcze bardziej zatapiamy się w ową historię. Oczywiście możemy wcześniej snuć przypuszczenia, a Ci bardziej dociekliwi będą próbować rozwiązać zagadki, którymi raczy nas autorka. Uważajcie jednak na pułapki, bo łatwo trafić do ślepej uliczki. Jak dla mnie było to udana przygoda, zaskakująca i sprawiająca, że ciężko było odłożyć książkę na bok. A dla mnie to duży plus.
“Rozpad” to książka, która Was pochłonie, misternie budowana fabuła, wielowątkowość, tajemnice i niedomówienia to wszystko stanowi bardzo udaną całość. Jeśli macie ochotę na dobry thriller psychologiczny, w którym nie wiadomo kto jest kim to będzie to odpowiednia pozycja do czytania.
O książce:
Tytuł: Rozpad
Tytuł oryginalny: The Split
Autor: Sharon Bolton
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 15-09-202
Liczba stron: 352
Gatunek: Kryminał, sensacja, thriller
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
“Rozpad” to książka, która Was pochłonie, misternie budowana fabuła, wielowątkowość, tajemnice i niedomówienia to wszystko stanowi bardzo udaną całość. Jeśli macie ochotę na dobry thriller psychologiczny, w którym nie wiadomo kto jest kim to będzie to odpowiednia pozycja do czytania.