"Szczęście pachnące wanilią" - Magdalena Witkiewicz
Książki,  Literatura obyczajowa

„Szczęście pachnące wanilią” – Magdalena Witkiewicz [recenzja]

Czymże może być szczęście? Może to ulotny zapach, który niespodziewanie otula nas radością? Jeśli tak, to jakby pachniał zatem? Na to pytanie odpowiedź znalazła Magdalena Witkiewicz, polska pisarka. Według niej szczęście pachnie wanilią i to nie byle jaką bo taką w babeczce waniliowej. Nam, czytelnikowi pozostaje zatem schrupać z apetytem ową babeczkę a przy okazji zagłębić się w historię babeczek, które owy zapach szczęścia otulił.

„Szczęście pachnące wanilią” to słodko – gorzka opowieść o spełnionych marzeniach, która trafiłam w moje ręce bardzo niespodziewanie. Ta zapowiadająca się sentymentalnie lektura raczej w kręgu moich zainteresowań by się nie znalazła a tak przypadek sprawił, że zaczęłam ją czytać. W sumie to tak jak ze szczęściem, czasem wystarczy nietypowy zbieg okoliczności abyśmy wpadli w jego ramiona. Powiem szczerze o autorce nie słyszałam nic a  więc zapowiadało się na tajemniczą przygodę. Także dopiero po przeczytaniu dowiedziałam się, że jest to trzeci tom o Milaczku, i muszę przyznać, że wcale tego nie odczułam. Oczywiście Milaczek występuje ale jako jedna z bohaterek i brak znajomości wcześniejszych tomów wcale nie przeszkadza.

„nie ma kobiet grubych. Są tylko takie, które mają większą erotyczną powierzchnię użytkową”.

Książka Magdaleny Witkiewicz przedstawia nam kilka kobiet, całkowicie różnych, nieznanych sobie, mających swój bagaż doświadczeń i swoje problemy ale łączy je jedno – chęć znalezienia szczęścia.  Los pokierował tak ich ścieżkami życia, że wpadły na siebie w momencie kiedy tego potrzebowały i obdarowały się przyjaźnią. Poznajemy zatem Adę, samotną mamę małego Michasia, która prowadzi cukiernię na jednym z gdańskich osiedli. Interes za dobrze niestety nie idzie, opiekunka Michasia odchodzi a Adzie wali się świat. Nie poddaje się jednak, postanawia urządzić w cukierni tymczasowe miejsca dla synka aby móc się nim opiekować. I tak właśnie zaczyna się droga ku lepszemu. Natalia, mama dwójki dzieci, w tym niemowlęcia, które spędza sen z powiek trafia do owej cukierni gdzie odżywa. Razem z Adą postanawiają rozkręcić miejsce dla mam z dziećmi, gdzie te będą mogły złapać chwilę oddechu. Do grona owych dwóch przyjaciółek dołącza Karolina, singielka i psycholog a także Magda, mama dwójki dzieci, która postanawia w końcu wrócić do pracy. I tak o to nieznane sobie kobiety, przy kawie i babeczkach zaczynają łapać wiatr w skrzydła, który unosi je do szczęścia. Historię owych dam przeplatają także dzieje Milenki (owy Milaczek) i jej najbliższego otoczenia. Mamy więc adoratora Jacka i jego uroczą córeczkę Zuzannę zwaną Bachorem oraz przekomiczną starszą ciotkę Zofię, która tylko sobie znanymi sposobami prowadzi Milenkę do szczęścia.

„A kto powiedział, że życie jest łatwe? Jak o coś walczysz, to potem bardziej to szanujesz. A jak wszystko masz podane na tacy, to potem nawet nie zauważasz, ze to masz. Nic na siłę, moja droga.”

„Szczęście pachnące wanilią” to książka, przy której oderwiemy się na chwilę od naszego życia i kłopotów. Podejrzymy życie innych kobiet, które tak  jak my borykają się z pospolitymi problemami, którym rozterki przysłaniają czasem niebo chmurami. Patrzymy jak starają się dążyć do celu, jak znajdują w sobie siłę do walki z przeciwnościami i jak pokonują swoje słabości.  Widzimy jak dążą do spełnienia swoich marzeń a co za tym idzie do szczęścia. Jako czytelnik, zasiadamy w owej gdańskiej cukierni i przy kawie słuchamy ich historii, zapoznajemy się z nimi, dzielimy swoje problemy i podnosimy się razem na duchu.

„Każdy ma jakiegoś trupa w szafie. Najważniejsze, by tego trupa móc z kimś zakopać. By nie żyć z tą myślą samemu.”

Powieść Witkiewicz to na pewno lektura optymistyczna, powodująca uśmiech na twarzy czytelnika. Zapach kawy i wanilii otula nas, dając chwilę zapomnienia. Napisana lekkim i prostym językiem sprawia, że nie jest wymagająca ani zmuszająca do myślenia. Ot taki wyrywek z życia przypadkowych bohaterów. Bohaterów, którzy dzięki swoim codziennym, ludzkim problemom, z którymi się borykają stają się nam bliscy i realni. Ich szczęście staje się naszym szczęściem, bo czy jest coś lepszego od kibicowanie innym w dążeniu do marzeń? Widzimy, jak zbiegi okoliczności potrafią odmienić złą passę i zmienić wszystko, jak ciepło i przyjaźń nadają barwy życiu a otrzymane szczęście sprawia, że jutro wygląda o wiele lepiej. Dowiadujemy się też, że czasem szczęściu można troszkę pomóc, nakierować by potem patrzeć jak ono rozkwita.

„Całe życie to sztuka wyboru. Chodzi o to, by wybrać dobrze. Raz a dobrze.”

„Szczęście pachnące wanilią” to miła, lekka lektura, poprawiająca humor i napełniająca optymizmem. I tak trzeba ją oceniać. Pozycja ta umili nam czas przy południowej kawie i babeczce. Oderwie na chwilę od codzienności, otuli nas szczęście a także sprawi, że pośmiejemy się do niej z dialogów bohaterów. Po zakończeniu zaś pozostawi nas z uśmiechem na usta i zasianym ziarnkiem optymizmu.

"Szczęście pachnące wanilią" - Magdalena Witkiewicz

O książce:
Tytuł: Szczęście pachnące wanilią

Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 21-05-2014
Liczba stron: 276
Cykl: Dobre myśli (tom 3)

 

Sprawdź, gdzie kupić:

Ocena:
  • Książka zainteresowała mnie:
  • Akcja wciągnęła mnie:
  • Narracja uwiodła mnie:
  • Temat zaciekawił mnie:
  • Postacie zawładnęły mną:
3

Podsumowanie:

„Szczęście pachnące wanilią” to miła, lekka lektura, poprawiająca humor i napełniająca optymizm. Umili nam czas przy południowej kawie i babeczce.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *