-
“Im mroczniej, tym lepiej” – Stephen King – recenzja
Czy macie ochotę zagłębić się w mroczne objęcia strachu? Poczuć gęsią skórkę i przyspieszone bicie serca? Zatracić się w lekturze i podskakiwać na każde skrzypnięcie? Jeśli tak, to mam dla Was doskonałą propozycję. Książkę, która sprawi, że będziecie woleli jechać dłuższą drogą niż korzystać z objazdu, dwa razy zastanowicie się nad niewinną rozmową z nieznajomym a także będziecie bardziej rozważniej dzielić się swoimi snami. Tą lekturą jest “Im mroczniej, tym lepiej” , która dostarcza nam zbiór dwunastu utworów mistrza grozy, Stephena Kinga. W “Im mroczniej, tym lepiej” znajdziemy zarówno kilkustronicowe opowiadania, jak i dłuższe nowele, a nawet dwie mini powieści. Wszystko to dostarcza nam odpowiedniej uczty czytelniczej zaspokajającej nasze pragnienie…
-
“Wybrzeże szpiegów” – Tess Gerritsen – recenzja
Nad oceanem, w sennej mieścinie Purity w stanie Maine, toczy się pozornie spokojne życie. Kryje się tu jednak pewna tajemnica. Purity stało się ulubionym miejscem na emeryturę dla byłych agentów CIA. Ci weterani służb specjalnych, założyli Klub Martini, w którym to korzystają z uroków bycia emerytem. Ich spokojna egzystencja zostaje jednak przerwana. Na podjeździe jednego z nich zostaje znalezione ciało… Czas chyba udać się nad “Wybrzeże szpiegów” i zobaczyć ile z agentów pozostało w członkach Klubu Martini. Tess Gerritsen, pisarka, znana z lubianego duetu Rizzolli i Isles, królująca w thrillerach medycznych, postanawia oddać swoim czytelnikom coś nowego. Powieść szpiegowska, zmieszana z thrillerem psychologicznym i to rozpoczynająca nową serię? Musicie przyznać…
-
“Trupia farma. Nowe śledztwa” – Bill Bass, Jon Jefferson – recenzja
Jeśli lubisz literaturę ciut mocniejszą, w której znienacka pojawia się trup a do rozwikłania zagadki potrzebna jest pomoc antropologa to zapewne obiło Ci się o uszy takie pojęcie jak Trupia Farma. Ośrodek Antropologii Sądowej Uniwersytetu Tennesse (bo tak się poprawnie nazywa) to miejsce, w którym odkrywane są wszystkie tajemnice śmierci. To stąd naukowcy mają wiedzę, tak potrzebną przy morderstwach. Trupią Farmę założył światowej sławy antropolog William B. Bass. Bill Bass wraz z Jonem Jeffersonem opowiedzieli o jej początkach i rozwoju w książce “Trupia farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoją historię”. To tam mogliśmy poznać trudną drogę jaką stoczył Bass aby owy ośrodek powstał. Zapoznaliśmy się także ze…
-
„Trupia Farma” – Bill Bass i Jon Jefferson – recenzja
Odkąd tylko istnieje życie, istnieje też i śmierć. W większości wypadków, spowodowana naturalnym biegiem czasu, czasem niestety zapoczątkowana przez osoby trzecie. Wtedy pojawiają się różnego rodzaju pytania, które poza odpowiedzią jak i dlaczego, mają jeszcze jeden cel: złapanie sprawcy. Odpowiedzi na niektóre z tych pytań można szukać w Ośrodku Antropologii Sądowej Uniwersytetu Tennesse, w którym dzięki zmarłym naukowcy rozwiązują kryminalne zagadki. Na niewielkim, ogrodzonym terenie leżą ludzkie zwłoki, zakopane w ziemi lub zanurzone w wodzie, zatopione w bagnach oraz ukryte w bagażnikach samochodów. Brzmi nieprawdopodobnie ale to właśnie tam prowadzone są badania, w których dokumentowane są kolejne etapy rozkładu ciał. Wszystko tylko po to aby pomóc śledczym. Owe miejsce pospolicie zwie się „Trupią…