-
„Szkoła żon” – Magdalena Witkiewicz – recenzja
Czasem przychodzi ochota na coś lekkiego, coś co nie zmusza do myślenia, coś co nie powoduje przyspieszonego bicia serca. Coś gdzie groza zastąpiona jest humorem, gdzie fantazja spotyka się z kolorową rzeczywistością. Coś co pozwoli na oderwanie się od rzeczywistości i przywoła uśmiech na twarzy. Będą z wirze czytania Magdaleny Witkiewicz daleko szukać nie musiałam owego “czegoś” . Moja ochota na coś lekkiego szybko została skonsumowana pozycją “Szkoła żon”. Sięgając po “Szkołę żon” mamy przyjemność poznać Julię, świeżą rozwódkę, która wpisując się w ostatnio modny nurt, świętując swój rozwód w klubie. Tam wygrywa tajemnicze zaproszenie do luksusowego SPA – Zmysłowa szkoła żon. Co prawda żoną już nie jest ale wypoczynek…