“A to kto?” – Tristan Mory – recenzja
Jedną z bardziej wymagających grup czytelników są Ci najmniejsi. Bo jak tu stworzyć coś co zaciekawi ich na dłużej, sprawi, że się uśmiechną i przy okazji czegoś nauczą. Przyznacie to dość trudne wyzwanie. Niemniej podjął je Tristan Mory i oddał w ręce najmłodszych czytelników książeczkę “A to kto?”
“A to kto?” to książeczka dość gruba. Wykonana z grubego kartonu, z zaokrąglonymi rogami, skrywa w sobie kuszącą tajemnice. Mianowicie ruchome obrazki, które przyciągają każdego malucha. Układ książeczki jest dość prosty, każda para stron poświęcona jest jednemu zwierzakowi. Na jednej stronie mamy pytanko, odpowiedź i wyrazy dźwiękonaśladowcze a na drugiej to co maluszki lubią najbardziej czyli ruchome elementy. Wyciągamy uszka bądź głowę, pokazują się oczka i pyszczki. Na końcu czeka wielka niespodzianka. Można zobaczyć co się wykluwa z jajka.
Owe zwierzaczki wkomponowane są w całą stronę więc można powiedzieć, że mamy do czynienia z kwadratową ferajną. Książeczka sama w sobie jest bardzo fajna ale momentami dość trudna do obsługi dla małych rączek. Nie wiem czy to my trafiliśmy taki egzemplarz czy nie, ale wyciąganie ruchomych elementów jest dość ciężkie, czasami się zacinają zarówno przy wyjmowaniu jak i chowaniu. Również ostatnia strona może stanowić wyzwanie nawet dla dorosłego.
“A to kto?” to fajna pozycja dla najmłodszych. Pozwala na chwilę zabawy, uśmiechu i zaskoczenia. Dodatkowo zachęca do powtarzania dźwięków i zgadywania kto to taki kryje się na stronach książeczek. Jedyny jej minus to “nieolejowane” elementy.
O książce:
Tytuł: A to kto?
Autor: Tristan Mory
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2020
Liczba stron: 24
Rodzaj: z ruchomymi elementami
Wiek: 3 – 5 lat
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
“A to kto?” to fajna pozycja dla najmłodszych. Pozwala na chwilę zabawy, uśmiechu i zaskoczenia. Dodatkowo zachęca do powtarzania dźwięków i zgadywania kto to taki kryje się na stronach książeczek. Jedyny jej minus to “nieolejowane” elementy.