"Chemia śmierci" – Simon Beckett
Kryminał, sensacja, thriller,  Książki

„Chemia śmierci” – Simon Beckett – recenzja

Moją uwagę przykuła prosta, lecz wiele mówiąca okładka. Tak wiem, nie powinno oceniać się książki po okładce, ale czyż nie jesteśmy wzrokowcami? Czyż to nie dzięki kontaktowi wzrokowemu nie dokonujemy pierwszych wyborów (nie zawsze słusznych co prawda)? Właśnie owe pierwsze spojrzenie na nią skusiło mnie na wzięcie owej książki do ręki i przeczytanie takiej o to zapowiedź „Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść”. Zaczął kształtować mi się obraz ciekawej i interesującej pozycji, która może zabierze mi trochę czasu. Czytając kolejne zdania powieści, zyskiwałam pewność, że nie będzie to „słodka” opowieść, a raczej taka, która napawając dreszczem wciągnie do ostatniego słowa. Nie myliłam się.

„Nie ma drugich szans, są tylko inne. Jakąkolwiek podejmiesz decyzję, życie zawsze będzie inne niż wtedy, gdybyś podjął inną.”

Chemia śmierci” (The Chemistry of Death) jest powieścią brytyjskiego dziennikarza i pisarza Simona Becketta, która ukazała się w 2006 roku. Przetłumaczona na 27 języków, nominowana do brytyjskiej nagrody Złoty Sztylet (The Gold Dagger Award), przyznawanej za najlepszą powieść kryminalną, przyniosła rozgłos, nieznanemu wówczas autorowi. W niej, po raz pierwszy poznajemy nowego bohatera thrillerów – Davida Huntera, który jest jednym z najlepszych antropologów sądowych, Poznał śmierć od podszewki i zna każdą minutę jej przebiegu.

„Zło nie zniknie tylko dlatego, że przestaniemy je dostrzegać.”

Powieść przenosi nas do małego miasteczka Manham. Położonego z dala od głośnej cywilizacji, żyjącego swoim życiem i pielęgnującym prywatność swej społeczności. Właśnie tutaj trafia David Hunter, pragnący uciec przed swoją przygniatającą przeszłością. Udaje mu się dostać posadę miejscowego lekarza i razem ze swoim pracodawcom prowadzą tutejszą praktykę lekarską. Jak to bywa w thrillerach, spokojne życie mieszkańców zostaje przerwane i w tą sielankę wkracza zło. Zło w postaci śmierci, morderstwa i okrucieństwa.

Dwóch chłopców znajduje zmasakrowane zwłoki jednej z mieszkanek Manham. Atmosfera gęstnieje, a mieszkańców zaczyna przeszywać strach. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że to dopiero początek, początek czegoś gorszego. Nasz główny bohater, Hunter, pragnący zostać na uboczu, staje się nagle, jednym z ważnych ogniw prowadzonego śledztwa. Mimo, że nie chce on powrócić do poprzedniego zawodu i broni się przed przeszłością, to jednak przyzwyczajenie bierze siłę. W końcu lepszych od niego nie ma wielu. I tak o to zostajemy wciągnięci w historię, która przyśpiesza bicie serca.

„Śmierć, ów proces alchemii na wspak, w którym złoto życia ulega rozbiciu na cuchnące składniki wyjściowe”

„Chemia śmierci” jest thrillerem z elementami kryminału i doprawionych grozą. Co prawda, owa groza, nie jest aż tak duża jakby się mogło wydawać na początku, ale jest. Jej oddech da się wyczuć, przewracając kolejne strony powieści. Tu warto dać ostrzeżenie, że wrażliwe osoby, niekoniecznie powinny czytać ową pozycję w trakcie jedzenia.

Akcja powieści toczy się w miarę szybko, wciągając czytelnika i uzależniając od siebie. Nieoczekiwane zwroty akcji, zaskakujące odpowiedzi na dręczące nas pytania sprawiają, że chcemy jeszcze więcej. Wsiąkamy w ową historię pragnąc kolejnego psikusa ze strony autora i zmiany o 180 stopni. Pełni oczekiwania przewracamy kolejną stronę. Dobrze skonstruowana fabuła prowadzi nas swą, pełną zakrętów drogą, przyprawiając o przyśpieszone tempo i przygryzanie wargi w oczekiwaniu na …

„Coś takiego wydobywa ze wszystkich to, co najgorsze. Manham to małe miasteczko. A małe miasteczka rodzą małe umysły”

Po za całym wątkiem kryminalnym, Beckett, ukazał czytelnikowi atmosferę życia w małych, zamkniętych miasteczkach. Atmosferę, która w sytuacjach zagrożenia zmienia się diametralnie. Pokazuje jak sąsiad sąsiadowi staje się wrogiem i to co tak naprawdę w duszy człowiekowi gra.

„Szansę dostaje się tylko w określonym czasie. Skrzyżowanie dróg, i tak dalej. Podejmujesz decyzję i skręcasz w lewo. Podejmujesz inną, skręcasz w prawo i trafiasz zupełnie gdzie indziej.”

„Chemia śmierci” jest książką godną przeczytania i polecenia, oczywiście dla tych, którzy lubią mocniejsze pozycje. Napisana dobrze, sprawia, że czyta się ją szybko i przyjemnie (przyjemnie w odniesieniu do czytania, treść nie zawsze przyjemna). Sięgając po nią możecie liczyć na wciągnięcie się i przepadnięcie na kilka godzin w oderwaniu od rzeczywistości. Będziecie stać obok Davida Huntera i z nim odkrywać poszczególne kawałki układanki.

O książce:
Tytuł: Chemia śmierci
Tytuł oryginalny: The Chemistry of Death
Autor: Simon Beckett

Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Amber

Data wydania: 01-01-2006
Liczba stron: 248
Cykl: David Hunter (tom 1)

 

Sprawdź, gdzie kupić:

Ocena:
  • Książka zainteresowała mnie:
  • Akcja wciągnęła mnie:
  • Narracja uwiodła mnie:
  • Temat zaciekawił mnie:
  • Postacie zawładnęły mną:
5

Podsumowanie:

„Chemia śmierci” jest thrillerem z elementami kryminału i doprawionych grozą. Przykuwa uwagę czytelnika i nie pozwala się nudzić. Warta przeczytania.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *