-
„Rany kamieni” – Simon Beckett – recenzja
Beckett, poczciwy Simon Beckett i jego niezastąpiony bohater David Hunter, z którym zagłębialiśmy się w tajniki śmierci, a dokładnie rozkładających się zwłok. Przez cztery powieści prowadził nas po tej dość specyficznej specjalizacji jaką jest antropologia. Nie brzmi to zachwycająco co prawda, ale jego książki (np. „Chemia śmierci”) były u mnie wysoko notowane. Nic więc dziwnego, że bez zastanowienia kupiłam jego najnowszą, piątą powieść, gdyż liczyłam na kolejną, zaskakującą przygodę. Cóż prawda, jest taka, że rzeczywiście się zaskoczyłam ale niestety niezbyt pozytywnie. W „Ranach kamieni” możemy zapomnieć o ponurym klimacie, tu mamy upał i słońce, dużo słońca. Nie ma też Davida Huntera. Jest za to tajemniczy osobnik, który przed czymś ucieka.…
-
„Ulubione rzeczy” – S. J. Bolton – recenzja
O Kubie Rozpruwaczu słyszał prawie każdy. Sławny wiktoriański morderca, buszujący w Whitechapel w Londynie. Jego sylwetka do tej pory budzi emocji, a pytanie kto to mógł być ciągle powraca. Kusi także czytelników, już sama wzmianka o nim przyciąga miłośników mocniejszych klimatów. Przyznam się szczerze, że i mnie zachęciła do sięgnięcia po książkę o dźwięcznym tytule “Ulubione rzeczy”, po to by dowiedzieć się jak owy Morderca z Whitechapel został wplątany w treść. Autorem jest S.J. Bolton, brytyjska pisarka, o której wcześniej nie miałam przyjemności słyszeć. A szkoda. “Ulubione rzeczy” przenoszą nas do Londynu, gdzie poznajemy młodą policjantkę Lacey Flint, która niedawno opuściła progi Akademii. Nasza bohaterka jest dość zagadkową osobą, owiana…
-
„Księga wszystkich dusz. Tom 1: Czarownica” – Deborah Harkness – recenzja
„Ta książka to fenomen. Połączyła to co najlepsze w największych bestsellerach ostatnich lat…” . No dobra przyznajcie co byście zrobili czytając taką zapowiedź? Obawiam się, że większość podobnie do mnie sięgnęłaby po ową pozycję aby zagłębić się w tą zachwalaną przygodę. Niestety nie wiem czy po jej zakończeniu będziecie w takiej samej euforii jak na początku. Dla mnie niestety to spotkanie zakończyło się rozczarowaniem. Cóż winę za moje rozczarowanie powieścią „Księga wszystkich dusz. Tom 1. Czarownica” mogę przede wszystkim składać na barki wydawcy, który to zafundował taki górnolotny opis na okładce. Jak dla mnie jest to największy minus tej powieści, bo sięgając po nią, już na starcie ma się wysokie oczekiwanie,…
-
„Łowcy głów” – Michel Crespy – recenzja
W poszukiwaniu pracy jesteśmy w stanie zrobić dużo, a gdy jeszcze ciśnienie narasta to nasza granica przyzwoitości się przesuwa. Niestety żyjemy w takich a nie innych czasach, w których każdego dnia możemy zostać zwolnieni. Nieważne czy byliśmy dobrzy czy nie, i tak skazuje się nas na przeprawę z headhunterami (łowcami głów). Właśnie o „przygodzie” z łowcami głów piszę Michel Crespy w swojej książce „Łowcy głów”. Głównym bohaterem jest bezrobotny menedżer wysokiego szczebla Jerome Carceville, który usilnie stara się znaleźć pracę. Pewnego dnia otrzymuje mail o treści: „Pański profil zawodowy mógłby nas zainteresować. Czy zechciałby Pan nawiązać z nami kontakt?”. Nadawcą jest jedna z prestiżowych agencji łowców głów. Taki mail dla…
-
„Wołanie grobu” – Simon Beckett – recenzja
„Im coś jest głębiej, tym dłużej przetrwa. Martwe ciało odcięte od światła, powietrza i ciepła może trwać prawie wiecznie”. Takim o to wstępem wita nas czwarta powieść Simona Becketta – „Wołanie grobu”. Dla tych, którzy czytali wcześniejsze książki Becketta cytat ten nie będzie nowością, w końcu antropologia i rozkład zwłok jest jedną z głównych cech charakteryzujących autora. Początkującym może się on wydać dość drastyczny ale mogę Was zapewnić, że akurat w tym tomie pisarz nie zagłębia się za mocno w tajniki śmierci. Głównym bohaterem jest oczywiście doktor David Hunter, niepowtarzalny specjalista od, mówiąc pospolicie, śmierci i zwłok, a dokładnie wybitny antropolog, który składnia zmarłych do zwierzeń. W pierwszoplanowej roli towarzyszy mu policyjny…
-
„Szepty zmarłych” – Simon Beckett – recenzja
„Skóra. Największy ludzki organ i najbardziej niedoceniany. … Kiedy ciało umiera, enzymy utrzymywane przez życie w ryzach rozbiegają się w amoku. … Skóra i ciało, do tej pory dwie integralne części, zaczynają się rozdzielać. … Ale nawet martwa i odrzucona, skóra nadal zachowuje ślady swojego dawnego ja. Nawet teraz może mieć swoją historię do opowiedzenie i tajemnice do ukrycia. Jeśli tylko umiesz patrzeć.” Taki wstęp może nam zagwarantować tylko Simon Beckett, brytyjski pisarz, który przy pomocy swego bohatera Davida Huntera „uczy” czytelnika tego co dzieje się z ciałem po śmierci. Ciekawe nieprawdaż? „Życie jest tym, co ci się zdarza, gdy pilnie sporządzasz swoje inne plany.” „Szepty zmarłych” to już trzecia powieść…
-
„Zapisane w kościach” – Simon Beckett – recenzj
Czy pamiętacie antropologa sądowego Davida Huntera? Człowieka, który „umie sprawić, że zmarli opowiedzą mu swoją historię”? Na pewno tak, tego bohatera nie da się zapomnieć, tak samo jak pierwszej powieści Simona Becketta „Chemia śmierci”. Tym razem autor oddaje do rąk czytelników swoją drugą książkę „Zapisane w kościach”, w której dowiemy się, co dzieje się z ludzkim ciałem podczas spalania. Krok po kroku zobaczymy jak niszczycielski jest ogień. Czyż nie brzmi to ciekawie? Tej „barwnej” opowieści śmierci towarzyszy również „urokliwy” i jakże mroczny krajobraz małej wyspy. „Kiedy los nam nie sprzyja, w głębi serca wszyscy jesteśmy egoistami i wszyscy wznosimy te same modły: tylko nie ja, tylko nie ja, jeszcze nie…
-
„Chemia śmierci” – Simon Beckett – recenzja
Moją uwagę przykuła prosta, lecz wiele mówiąca okładka. Tak wiem, nie powinno oceniać się książki po okładce, ale czyż nie jesteśmy wzrokowcami? Czyż to nie dzięki kontaktowi wzrokowemu nie dokonujemy pierwszych wyborów (nie zawsze słusznych co prawda)? Właśnie owe pierwsze spojrzenie na nią skusiło mnie na wzięcie owej książki do ręki i przeczytanie takiej o to zapowiedź „Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść”. Zaczął kształtować mi się obraz ciekawej i interesującej pozycji, która może zabierze mi trochę czasu. Czytając kolejne zdania powieści, zyskiwałam pewność, że nie będzie to „słodka” opowieść, a raczej taka, która…