“Dom (nie)spokojnej starości” – Anna Kasiuk, Alek Rogoziński – recenzja
Musicie przyznać, że domy spokojnej starości nie kojarzą się zbyt dobrze. Przez wielu traktowane są jako przechowywalnie, w której starsze osoby dożywają swoich ostatnich dni. Miejsca gdzie dni zlewają się w jeden a życie zamienia się w ponurą egzystencję. Ale czy tak zawsze musi być? Może są miejsca, w których pensjonariusze radośnie spędzają chwile? Gdzie w pełni korzystają z czasu, który im pozostał. Jeśli nie kojarzycie takich miejsc lub chcielibyście dowiedzieć się do czego zdolni są starsi ludzie to powinniście sięgnąć po książkę Anny Kasiuk i Alka Rogozińskiego “Dom (nie)spokojnej starości”, która sprawi, że całkowicie inaczej spojrzycie na domy starości i ich mieszkańców.
“Dom (nie)spokojnej starości” zaczyna się dość spokojnie. Do “Zacisznego Kąciku” trafia Emilia, której życie potoczyło się tak a nie inaczej. Pewna, że nic już jej nie spotka ciekawego, z pokorą akceptuje nieubłaganą egzystencję w owym domu starości. Wszystko jednak zmiania się gdy pod dach “Zacisznego Kącika” trafia Maria, nietuzinkowa starsza pani, która w nosie ma konwenanse i swój wiek. W końcu, kto powiedział, że na starość nie można się bawić i korzystać pełni z życia? To ona sprawia, że spokojne dotychczas miejsce zamienia się w niespokojny dom starości. I gdy życie mieszkańców zaczyna tętnić w rytmie techno, przychodzi wieść, że dom ma zostać sprzedany. Czy pensjonariuszom uda się temu zapobiec? Cóż, możecie być pewni jednego, że będzie wesoło.
Pióro Alka Rogozińskiego miałam już przyjemność poznać i to jego nazwisko skusiło mnie do sięgnięcia po ową pozycję. Oczekiwałam czegoś nietuzinkowego i wesołego i się nie zawiodłam. Razem z Anną Kasiuk, stanął na wysokości zadania oddając książkę, przy której ciężko utrzymać kamienną twarz. Powołali do życia barwnych bohaterów, przy których nie sposób się nudzić. Nietuzinkowe wydarzenia, szalone pomysły i cięty język pensjonariuszy sprawiają, że owa książka staje się idealną pozycją na oderwanie się od szarej rzeczywistości.
Książkę Kasiuk i Rogozińskiego czyta się bardzo szybko. Strona po stronie wciągamy się w losy bohaterów i z napięciem czekamy do czego doprowadzą ich szalone pomysły. Na kartach powieści nie tylko odkrywamy, że starość nie musi być nudna ale i to, że zawsze warto czerpać z życia to co się da, że każdy wiek jest dobry na zabawę, podróże i miłość. Tak, wątek miłosny się tu przewija. Zarówno w odsłonie jesieni życia ale i także tej dojrzałej i nastoletniej. Bo nie tylko staruszkowie wiodą tu prym, mamy też dyrektorkę Justynę, która, cóż bardziej egzystuje niż jej pensjonariusze a także młodą wolontariuszkę, Lenę, która uważa, że nic dobrego jej nie spotka. A to nie wszystkie osoby zamieszane w intrygi stworzone przez autorów.
“Dom (nie)spokojnej starości” to przezabawna komedia osadzona w dość nietypowym miejscu i z nietuzinkowymi bohaterami. To książka, która Was rozbawi i sprawi, że przyjemnie spędzicie z nią czas. Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy warto, to piszę warto. Sięgajcie i bawcie się przednio. Polecam gorąco.
O książce:
Tytuł: Dom (nie)spokojnej starości
Autor: Anna Kasiuk, Alek Rogoziński
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data premiery: 2021-10-27
Liczba stron: 336
Gatunek: Literatura obyczajowa
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
“Dom (nie)spokojnej starości” to przezabawna komedia osadzona w dość nietypowym miejscu i z nietuzinkowymi bohaterami. To książka, która Was rozbawi i sprawi, że przyjemnie spędzicie z nią czas. Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy warto, to piszę warto. Sięgajcie i bawcie się przednio. Polecam gorąco.