„Pan Mercedes” – Stephen King – recenzja
Gdy zimna noc jeszcze włada a mglisty poranek próbuje się jakoś przez nią przebić, gromadzi się tłum pod City Center. Stoją całą noc i czekają na otwarcie targów pracy. W panującym kryzysie i bezrobociu, targi przyciągają rzesze ludzi. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że za chwilę zamiast upragnionej pracy otrzymają coś gorszego, wręcz tragicznego. Nadciąga szary mercedes, widzi ich ale się nie zatrzymuje, dodaje gazu a oni… niczym pachołki na placu są rozjeżdżani, ginąc śmiercią brutalną.
Wstęp niczym z kolejnego horroru i nie ma co się dziwić, bo raczy nas nim znany wszystkim Stephen King, który dla odmiany postanowił zaserwować nam powieść detektywistyczną. „Pan Mercedes”, bo oni mowa, to debiut literacki w tym nowym, dla mistrza horroru, gatunku. Autor uraczy nas psychologiczną bitwą pomiędzy emerytowanym detektywem a inteligentnym zabójcą. Zaciekawieni kto wygra?
„Nigdy nie kłam, kiedy możesz powiedzieć prawdę. Prawda nie zawsze jest najbezpieczniejszym wyjściem, ale najczęściej.”
„Pan Mercedes” przedstawia nam Billa Hodgesa, emerytowanego policjanta, który niedawno odszedł z wydziału, nie zamknąwszy paru śledztw. Jak to czasami bywa z czynnymi zawodowo osobami, emerycka bierność działa na niego depresyjnie, aż tak, że coraz bardziej zaprzyjaźnia się z pistoletem. Gdy już ten jeden strzał bywa bardzo kuszący, dostaje list, list wysłany przez zabójcę z mercedesa. I tak o to odzywaja się w Billu dawne policyjne zwyczajne, pistoletowe plany odchodzą w dal a on zaczyna swoje prywatne dochodzenie. Rozpoczyna grę z zabójcą, pojedynek umysłów, który ma sprawić, że Pan Mercedes popełni błąd. W swej pogoni nie jest sam, towarzyszy mu młody chłopak Jerome a później dołącza Holly, kuzynka jednej z ofiar, która nie całkiem jest zdrowa na umyśle. Czy tej nietypowej trójcy uda się zwyciężyć i ocalić niewinne osoby?
„- Wiesz jakie są trzy okresy w życiu człowieka?
– Młodość, wiek średni i „cholernie dobrze wyglądasz”.”
Stephen King prowadzi czytelnika dwutorowo. Poznaliśmy już emerytowanego detektywa, czas poznać Brada Hartsfielda. Młodego, inteligentnego człowieka, który zasmakował w jeździe mercedesem. To z jego umysłem przyjdzie stoczyć Hodgesowi walkę a nam zagłębić się w jego myśli. Krok po kroku patrzymy jak planuje i jak wodzi za nos innych. Jak myśl o morderstwach pobudza go i napędza…
„Ale nienormalny człowiek nie chce, żeby inni wiedzieli, że jest nienormalny.”
Powieść Kinga to proza detektywistyczna z psychologicznym akcentem. Wchodzimy z butami w życie wykreowanych przez autora postaci, które odsłaniają przed nami swoje umysły. Patrzymy z jakimi problemami muszą się borykać i jak stawiają im czoła. Jak zagrożenie może wpłynąć na postawę człowieka i jak dać mu siłę do działania. Widzimy jak bezczynność może doprowadzić do depresji, jak niepowodzenia mogą zasmakować w alkoholu a także jak ciężkie chwile zbliżają. Autor uwypuklił fakt, jak mylne może być pierwsze wrażenie. Nasze sympatie i antypatię a także przekonania mogą wprowadzić nas w błąd. Nie chcemy wierzyć i z góry zakładamy coś innego. Nasza pewność nas gubi. Podejmujemy błędne decyzje i spoczywamy na laurach, zamiast działać, poznawać lepiej odkładając uprzedzenia na bok.
„Łatwo – zbyt łatwo – zlekceważyć kogoś, kogo się nie lubi.”
Stephen King jest pisarzem, którego chętnie czytuje. Jego specyficzny styl i to jak wprowadza czytelnika w swój świat, budując napięcie i otaczając czytelnika mnie kusi. I tak samo jest z „Panem Mercedesem”, wchodzimy w świat stworzony przez autora bez zmrużenia okiem. Podążamy za emerytowanymi detektywem i zagłębiamy się w umysł zabójcy. Ich wątki przeplatają się a my z każdą stroną chcemy więcej. Akcja powoli się napędza, momentami zwalniając, tylko po to aby wystudzić nasz oddech przed kolejnym bum. Końcówka przyśpiesza wprawiając nas w cwał. Dzięki temu książkę czyta się szybko i to jest na pewno plus. Niestety zabrakło jej czegoś, czegoś co złapie czytelnika od początku i będzie trzymać do samego końca. Ten niedosyt sprawił, że bardzo powoli wciągałam się w umysłową potyczkę detektywa i zabójcy. To kuszenie autora, tym razem, działało na mnie bardzo słabo i dopiero koniec sprawił, że poczułam się wchłonięta.
„Nie ma nieba ani piekła. Każdy z odrobiną rozumu o tym wie. Jak okrutna musiałaby być najwyższa istota, żeby stworzyć tak popieprzony świat?”
„Pan Mercedes” jest powieścią, którą czyta się lekko i szybko. Nie wymaga od czytelnika ambicji i zbyt dużego zaangażowania. Dobrze wykreowani bohaterowie, umiejętne prowadzenie akcji, dialogi podszyte humorem nadają jej smaczku, który przyciąga do siebie. Książka, nosi miano powieści detektywistycznej, jednak my jako widzowie dostajemy całą wiedzę na tacy (w detektywa bawić się nie będziemy) i pozostaje nam tylko kibicowanie. Czasem to wystarcza, choć w tym przypadku chciałoby się coś więcej…
O książce:
Tytuł: Pan Mercedes
Tytuł oryginalny: Mr. Mercedes
Autor: Stephen King
Tłumaczenie: Danuta Górska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 04-06-2014
Liczba stron: 576
Cykl: Bill Hodges (tom 1)
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
„Pan Mercedes” jest powieścią, którą czyta się lekko i szybko. Nie wymaga od czytelnika ambicji i zbyt dużego zaangażowania. Dobrze wykreowani bohaterowie, umiejętne prowadzenie akcji, dialogi podszyte humorem nadają jej smaczku, który przyciąga do siebie