-
“Jeleni sztylet” – Marta Mrozińska – recenzja
Lubicie sięgać po debiuty? Czuć tę lekką niepewność, czy traficie na perełkę, czy raczej będziecie sugerować autorowi kilka godzin nauki pisania? Ja lubię. Uwielbiam ten dreszczyk niewiadomej i trudno mi odmówić sięgnięcia po nieznane, w szczególności gdy okładka i opis kuszą. Taką właśnie wyprawą w nieznane, która mnie skusiła był debiut Marty Mrozińskiej – “Jeleni Sztylet”. Zabrała mnie do świata, gdzie fantasy i słowiańska mitologia się przenikają, a prym wiedzie młoda, kobieca postać – Bora. Bora, właściwie Wszechbora Lapis, nie miała zbyt szczęśliwego dzieciństwa. Po śmierci matki, ojciec podrzucił ją z bratem na wychowanie do ciotki. Co prawda czasem ją odwiedzał, ale te wizyty częściej kończyły się wachlarzem siniaków niż…
-
„Jak sprzedać nawiedzony dom” – Grandy Hendrix – recenzja
O nawiedzonych domach pewnie słyszeliście wielokrotnie. Chciałoby się rzecz, klasyka gatunku, która zawsze powoduje dreszcze. Ale czy słyszeliście o tym, aby ktoś próbował sprzedać owy nawiedzony dom? Dom, który ma całkowicie inne plany niż jego właściciele? Jeśli nie to powinniście sięgnąć po książkę “Jak sprzedać nawiedzony dom” Grandy Hendrixa, autora bestsellerowego “Horrorstör”. Poznajcie tajemnicę spokojnego domostwa w Charleston, które skrywa mroczną tajemnicę. Louise, wraz z córeczką wiodą spokojne życie w San Francisco. Rutynę dnia codziennego zaburza telefon od brata Louise, Marka, który informuje o niespodziewanej śmierci ich rodziców. Mimo oporów Louise wie, że musi polecieć do Charleston i zmierzyć się z przeszłością a także stanąć twarzą w twarz z nielubianym…
-
„Duchy Nocy Kupały” – Jan Barszczewski, Jan Łada, Theo Gift , Zygmunt Krasiński, Anton Straszimirow, Oscar Wilde, Mrs Henry Wood, Jin Yong, Roman Zmorski – recenzja
Noc Kupały – magiczna i tajemnicza. Kusząca i wzbudzająca lęk. Święto miłości, radości, zdrowia i urodzaju ale także kryjące w mroku swoją magię i chowające się złe duchy i demony. Czy zatem macie ochotę zanurzyć się w opowieści o nich? Poznać historię duchów, upiorów czy demonów? Poczytać trochę o niewyjaśnionych zjawiskach i poczuć lekki dreszczyk grozy? Jeśli tak to powinniście sięgnąć po antologię “Duchy Nocy Kupały”, która przeniesie Was na chwilę do świata wierzeń i zjawisk, których nie da się tak łatwo wytłumaczyć. “Duchy Nocy Kupały” to antologia, która skrywa w sobie 20 opowiadań podszytych dreszczykiem grozy. Podzielona została na dwie części. W pierwszej spotkamy polskich pisarzy romantyzmu, którzy przeniosą…
-
„Zwyczajny facet” – Małgorzata Kalicińska – recenzja
Kimże jest zwyczajny facet? Jakie posiada cechy i jak go wyłonić z tłumu? A może się nie da bo w swej zwyczajności potrafi tak dobrze wtopić się w otoczenie, że nawet go nie zauważymy. Iluż to przedstawicieli płci brzydkiej mijamy codziennie, nie zwracając na nich uwagi? Czasem ciekawość sprawi, że zasmucona czyjaś twarz przyciągnie nasz wzrok ale ciekawość ta ulotni się tak samo szybko jak się pojawiła. Cóż, nie ma co się dziwić, zwyczajność często idzie w parze z niewidzialnością. Temat zwyczajnego faceta tak zaciekawił Małgorzatę Kalicińską (polską powieściopisarkę, znaną niektórym z sagi rodzinnej „Dom nad rozlewiskiem”), że powstała książka, o dużo mówiącym tytule „Zwyczajny facet”. Napisała ją bo: „… tacy…
-
„Charlie i fabryka czekolady” – Roald Dahl – recenzja
„Charlie i fabryka czekolady” Roalda Dahla trafiła do mnie przez przypadek, ot tak koleżanka kupiła i mi pożyczyła. Pewnie sama z siebie nigdy bym nie sięgnęła po tą pozycję, no ale w wyniku chwilowego braku innych powieści postanowiłam ją przeczytać. Dodatkowo przemawiało za nią jeszcze to, że lubię czytać książki, które miały swoje ekranizację i porównywać, które „medium” było lepsze. A jak zapewne wiecie Charlie doczekał się swojej wersji kinowej i to nawet dwóch. Pierwsza powstała w 1971 roku oraz druga z 2005 roku z Johnnym Deepem w roli Williego Wonki (właściciela fabryki). Tą późniejszą wersję oglądałam i śmiało mogę powiedzieć, że film był o wiele lepszy niż książka. No…
-
„Miłość nad rozlewiskiem” – Małgorzata Kalicińska – recenzja
Ostatnią częścią mazurskiej trylogii opowiadające losy Małgorzaty i jej rodziny jest „Miłość nad rozlewiskiem”. Tom ten jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej części. Skoro owa mazurska saga mnie tak wciągnęła, nie pozostawało nic innego jak sięgnąć po ową pozycję, w szczególności, że byłam bardzo ciekawa dalszych losów poznanych wcześniej bohaterów. Niestety po przeczytaniu „Miłości nad rozlewiskiem” pojawił się duży nie dosyt a wręcz stwierdzenie, że dalsze losy zostały stworzone na siłę. Nie przyśpieszając jednak oceny , zagłębmy się najpierw w fabułę powieści. Mamy nasza główną bohaterkę Małgosię, która dalej żyje w swoim świecie i swoim pensjonacie. Znowu przechodzi załamanie nerwowe spowodowane Januszem (jej wielką miłością), które tym razem kończy się na pospolitym…
-
„Powroty nad rozlewiskiem” – Małgorzata Kalicińska – recenzja
Drugą częścią mazurskiej trylogii o odważnych kobietach, które uciekły z miasta na wieś jest „Powroty nad rozlewiskiem” autorstwa oczywiście Małgorzaty Kalicińskiej. Choć czyta się ją jako druga to można by się posunąć do stwierdzenia, że jest to tak naprawdę pierwsza część. „Powroty nad rozlewiskiem” są prequelem „Domu nad rozlewiskiem”, który opowiada historię mamy Małgorzata – Basi. Są pewnego rodzaju pamiętnikiem losów Barbary. Jak już wspomniałam, poznajemy tutaj prawdziwą historię Basi, od jej najmłodszych lat po wiek średni. To jak, będąc mała dziewczynka musiała wraz z rodzicami uciekać przed Ruskami z majątku. Jak żyła w biedzie i ubóstwie ale zawsze otoczona prawdziwą miłością. Dowiadujemy się nie tylko o niej ale także…
-
„Dom nad rozlewiskiem” – Małgorzata Kalicińska – recenzja
Niedawno w moje ręce wpadła powieść „Dom nad rozlewiskiem” Małgorzaty Kalicińskiej. Jest to pierwsza część trylogii, którą moja mama zaczęła czytać. Tytuł obił mi się już wcześniej o uszy, ale zostawił po sobie mały ślad. Może dlatego, że dany rodzaj literatury rzadko pojawia się w moim zainteresowaniach a może jeszcze mi trochę brakuje do sięgnięcia po książkę opowiadającą rozterki czterdziestolatki. Chociaż, muszę się przyznać, że do owej czterdziestki mi bliżej, niż dalej to jednak zawsze łatwiej czytać młodzieżowe niż „dorosłe” pozycje. Niemniej postanowiłam się zagłębić w ową lekturę i … nie żałuję. W powieści poznajemy Małgorzatę, czterdziestoletnią, główną bohaterkę, która wzbija się na wyżyny swojej kariery w agencji reklamowej. Niestety…