-
„Misja Ambasadora. Trylogia Zdrajcy” – Trudi Canavan – recenzja
W końcu nadszedł czas, kiedy to mogłam zdjąć lekko zakurzoną „Misję Ambasadora” z półeczki, na której stała długo w bezczynności. Powód, dla którego dostała zaszczytu przeczytania – oczywisty. W końcu pojawiła się trzecia część trylogii, z której owa pozycja pochodzi. Z przyzwyczajenia wolę zasiadać do lektury gdy mam całość, niż oczekiwać na kolejne części i zapominać po drodze o co chodziło. W szczególności gdy mam do czynienia z trylogią, cóż chyba w ten sposób uwidacznia się moja niecierpliwość i chęć dowiedzenia się wszystkiego od razu. „Misja Ambasadora” jest pierwszą częścią nowej trylogii Trudi Canavan, o dźwięcznym „nadtytule” „Trylogia Zdrajcy”. Dla wielkich miłośników „Trylogii Czarnego Maga” oczekiwanie na jej premierę musiało…
-
„Ani słowa prawdy” – Jacek Piekara – recenzja
W mojej biblioteczce od dłuższego czasu leżakowała sobie książka Jacka Piekary – „Ani słowa prawdy – Opowieści o Arivaldzie z Wybrzeża”. I choć jestem miłośniczką twórczości Piekary to jakoś Arivald nie mógł mnie skusić. Nawet zachęcający opis na tylnej okładce obiecujący wielką magiczną przygodę, w której czynny udział biorą „żądne złota krasnoludy, okrutne elfy-ludojady, mroczni wiedźmiarze, czarodziejki i czarownice, wampiry, demony, potwory z innych wymiarów”, nie mógł mnie przekonać. Widocznie niektóre pozycję muszą u mnie swoje odstać zanim po nie sięgnę. No ale przyszedł weekend majowy i Arivald w końcu porwał mnie w swoją przygodę. „Banalne stwierdzenia, sentencje czy przysłowia czasem niezwykle udanie obrazują prawdę (…).” „Ani słowa prawdy” jest zbiorem dziesięciu…
-
„Zieleń Szmaragdu. Trylogia Czasu” – Kerstin Gier – recenzja
„Zieleń szmaragdu” to niestety ostatni tom „Trylogii Czasu”. Niestety gdyż oznacza to koniec przygody z podróżniczką w czasie o imieniu Gwen i aż smutno się robi. Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrej powieści, która by mnie wciągnęła bez reszty. Naprawdę z czystym sumieniem ową trylogię mogę polecić prawie każdemu, kto chce się oderwać od rzeczywistości i przenieść się do świata nastoletniej bohaterki oraz zapomnieć o wszystkim. Tak wiem, wiem moje zachwyty są przerażają ale to dlatego, że ta trylogia jest warta pochwał. Tak jak narzekałam, że w poprzednim tomie brakowało odwołań do części pierwszej tak tutaj autorka się o nie postarała. Te drobne wtrącenia przypominają czytelnikowi o co chodzi.…
-
„Błękit szafiru. Trylogia czasu” – Kerstin Gier – recenzja
„Błękit Szafiru” jest drugim tomem „Trylogii Czasu” autorstwa Kerstin Gier, w którym to Gwendolyn dalej próbuje odnaleźć się w świecie podróżników w czasie. Część ta rozpoczyna się dokładnie w tym samymi momencie, w którym skończyła się w poprzednim tomie. Przez co mamy wrażenie, że czytamy jedną całość. Przygotujcie się więc, że znowu możecie „przepaść” w powieści. Tak jak przystało na kontynuację, na czytelników czeka masa tajemnic i sekretów, a także i zagadek. Na szczęście Gwendolyn nie jest sama i w rozszyfrowaniu niewyjaśnionych spraw pomaga jej oddana przyjaciółka, bo niestety na pomoc rodziny (kuzynki i ciotki) nie ma co liczyć. W końcu odebrała coś co się należało Charlotcie i nie mówię…
-
„Czerwień rubinu. Trylogia czasu” – Kerstin Gier – recenzja
Z „Trylogią Czasu” zetknęłam się przypadkiem, ot w księgarni ujrzałam trzy książki z ciekawymi okładkami (bo sami musicie przyznać, że są ładne i przyciągają wzrok). No ale w końcu nie powinno się oceniać książki po okładce więc postanowiłam zapoznać się z opiniami o owej trylogii. O dziwo były bardzo pozytywne i zachęcające. Czyżby tym razem uroki graficzne były na równi z treścią? Tak czy siak postanowiłam przekonać się na swojej skórze i przeczytać ową historią. Gdy nadarzyła się okazja, sięgnęłam po pierwszy tom o dźwięcznym tytule: „Czerwień rubinu” i muszę przyznać, że zostałam porwana w niesamowitą i nieprzewidywalną przygodę, którą już teraz mogę każdemu polecić. Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia…
-
„Bezzmienna” – Gail Carriger – recenzja
Alexia Tarabotii, temperamentna kobieta z ciętym językiem i sarkastycznym poczuciem humoru jest postacią, którą trudno zapomnieć. Stworzona przez Gail Carriger i osadzona w XIX-wiecznym Londynie bohaterka jest też wyjątkowa pod pewnym względem, mianowicie nie posiada duszy. Ot tak po prostu. Pewnie się teraz zastanawiacie o co chodzi, jedyną słuszną odpowiedzią jest odesłanie Was do książki „Bezduszna”, pierwszej części serii, wtedy będziecie już rozumieć. Warto też dodać, że książki Carriger dobrze jest czytać po kolei, bo są ze sobą mocno powiązane. Ja osobiście zauroczyłam się po tym pierwszym spotkaniu i bez chwili odpoczynku sięgnęłam po następna w kolei czyli „Bezzmienna„. „Lubiła większość potraw, lecz brukselka w jej mniemaniu nie była niczym…
-
„Bezduszna” – Gail Carriger – recenzja
Przez przypadek trafiliśmy do księgarni, a jako, że postanowiłam w nowym roku mniej wydawać na książki, była to dla mnie katorga. Moja smutna mina, wpłynęła jednak na podjęcie decyzji, że mogę jedną kupić. No i zaczęło się szukanie. Nawet nie wiecie jak ciężko wybrać tą jedną. W końcu mój wzrok przyciągnął pakiet książek, na którym wydawca napisał: „Uwaga! W środku czają się wampiry, wilkołaki i nie tylko … Sięgasz na własną odpowiedzialność!”. Tak poddałam się chwytowi marketingowi i pakiet kupiłam (w końcu miała być jedna rzecz 🙂 ). Autorką owego pakietu jest Gail Carriger, osoba mi nie znana, ale po przeczytaniu opisu o niej „pisze by odreagować smutne dzieciństwo pod…
-
„Angelologia” – Danielle Trussoni – recenzja
Zapewne każdy z Was słyszał o aniołach. A czy słyszeliście coś o nefilimach? Przypuszczam, że już mniej jest takich osób. No dobrze a co powiecie o takiej nauce jak angelologia? Dobrze kombinujecie, to nauka o bytach duchowych czyli aniołach. Ciekawą definicję znajdziemy w powieści Danielle Anne Trussoni: angelologia to „ jedna z pierwotnych dwunastu gałęzi teologii – znajduje ziszczenie w osobie angelologa, którego znawstwo obejmuje zarówno studia teoretyczne nad porządkami niebiańskimi, jaki ich proroczą realizację w ludzkich dziejach.” Zainteresowani tematem? Danielle Anne Trussoni jest amerykańską pisarką. Prace jej autorstwa pojawiały się w takich magazynach jak: The New York Magazine, Telegraph Magazine czy też The New York Times Book Review. Jej…
-
Saga o Ludziach Lodu – Margit Sandemo [recenzja]
„Głęboko pod ziemią sączą się strumienie ciemnej wody. Głęboko w ludzkiej duszy pulsują potężne strumienie tęsknoty i pragnienia, miłości, nienawiści i rozpaczy. Nikt nie zna ukrytych podziemnych wód. Nikt nie umie czytać w ukrytych myślach człowieka. Mimo to one istnieją. Złożone w najgłębszych tajnikach duszy.” Ponad dekadę temu w moje ręce dostała się „Saga o Ludziach Lodu” i choć niezbyt przychylnie byłam nastawiona do tego typu powieści, to zaczęłam czytać. Nie będę kłamać i powiem szczerze, że wciągnęła mnie bez końca. W tym roku pamiętając wcześniejsze „uzależnienie” postanowiłam sięgnąć po nią ponownie i znowu zaczytałam się w tej sadze. Margit Sandemo dała czytelnikom prawdziwą ucztę bo aż 47 tomów sagi…
-
„Ja inkwizytor. Dotyk zła” – Jacek Piekara – recenzja
„Oto on, inkwizytor i Sługa Boży, człowiek głębokiej wiary.” Brzmi znajomo? Jeśli znacie Jacka Piekarę to na pewno słyszeliście o Mordimerze Madderdinie – inkwizytorze, który jest pełen wiary i zapału, przy czym nie traci swojego cynicznego humoru, który ja osobiście lubię. Niedawno w księgarni ukazała się kolejna książka z jego przygodami z pierwszych lat służby bożej – „Ja inkwizytor. Dotyk zła”. Jacek Piekara jest polskim pisarzem fantastyki, który powołał do życia inkwizytora Madderdinie, który żyje w alternatywnym świecie, w którym Chrystus zszedł z krzyża i objął władzę nad ludzkością. „Ja inkwizytor. Dotyk zła” jest trzecim tomem z cyklu, który ukazał się w 2010 roku. Pierwszym opowiadaniem w książce jest tytułowy „Dotyk…