“Mała draka w fińskiej dzielnicy” – Marta Kisiel – recenzja
Stare Deszczno niczym szczególnym się nie wyróżnia spośród innych małych miasteczek. No dobrze, posiada kopiec całkiem zwyczajny, choć dość duży i starą stodołę. Nie ma tu dyskontów, ale za to jest fińska dzielnica, a dokładniej mówiąc, dzielnica zbudowana z fińskich domków. I choć na pierwszy rzut oka to ona powinna przyciągają uwagę to jednak jej mieszkańcy budzą o wiele większe zainteresowanie. Mieszkają tam nietuzinkowe babcie, skrywające spory bagaż tajemnic. I tak się składa, że gdy zjeżdżają do nich wnuczęta, zaczynają dziać się dziwne rzeczy: ot zorza polarna nad miastem, latające po dzielnicy kiwi z morderczymi zamiarami i gadające chodniki. Zaintrygowani, prawda? Więc, na co czekacie – sięgajcie po książkę Marty Kisiel “Mała draka w fińskiej dzielnicy”.
Mieczysława Żmijan, znana wszystkim jako Sława, wraca do rodzinnego Starego Deszczyna, by w zaciszu babcinego domu poukładać sobie życie na nowo. Niby wszystko jest w porządku: babcia jak zwykle dzierga, ale zastanawiające jest, że w domu nie ma ulubionej herbaty babci? I gdzie podziały się rzeczy z parapetu w kuchni? Dlaczego mieszkańcy dzielnicy dziwnie na nią patrzą i składają kondolencje? Coś jest na rzeczy? Na szczęście Sława spotyka dwójkę swoich przyjaciół z dzieciństwa, którzy zdradzają jej pewną oczywistą, a może nie tak oczywistą kwestię związaną z jej babcią. I tak zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń, w którym kręcą się babcie wraz z ich tajemnicami, dociekliwe wnuczęta i fińskie wierzenia, które postanawiają odżyć. Czy Sławie i jej przyjaciołom uda się rozwikłać sekrety zalewające fińską dzielnicę, czy może przegrają z kiwopodobnymi kwriopijcami?
“Mała draka w fińskiej dzielnicy” to lektura, która przeniesie Was do świata łączącego rzeczywistość z magią i fińską mitologią. Ten dobrze skonstruowany chaos wciągnie Was i nie pozwoli się oderwać. Tajemnice, sekrety, niewyjaśnione sprawy sprawią, że szerzej otwieramy oczy i razem z bohaterami staramy się rozwikłać i wyjaśnić wszystkie zagadki. Narracja prowadzona w pierwszej osobie i skierowana do czytelnika, sprawia, że stajemy się jeszcze bardziej zaangażowanymi słuchaczami historii, w którą trudno uwierzyć. Barwni bohaterowie, trochę przerysowani, sprawiają, że przepadamy na amen (jeśli wcześniej tego nie zrobiliśmy). Do tego lekki a zarazem pełen humoru język sprawia, że siedzimy i śmiejemy się do książki. Uwierzcie, trudno zachować powagę, a jeszcze trudniej nie zwariować, mając takie babcie na podorędziu.
Marta Kisiel stworzyła nie tylko lekką i zabawną lekturę, która umili popołudnie. To książka, w której poza zwariowaną rzeczywistością przebiją się emocje i relację międzyludzkie. To opowieść o niepoddawaniu się, walce o siebie i swoją przyszłość, a także o szukaniu swojego miejsca w życiu. O tym, że cofnięcie się z wcześniej wybranej ścieżki wcale nie jest złe. O rodzinie, o babciach, które dla swoich wnucząt i najbliższych są w stanie zrobić wszystko i o ich cieple rodzinnego gniazdka. O przyjaźni, która pomaga w życiu, ale i o godzeniu się z mijającym czasem, stratą i tęsknotą. To książka, która zachęca do refleksji i zostawia po przeczytaniu coś więcej w czytelniku niż bolące policzki od śmiechu.
“Mała draka w fińskiej dzielnicy” to przezabawna lektura, która porywa nas do świata tajemnic, zagadek, fińskiej mitologii i magii. To opowieść o przyjaźni (bo nawet kibole potrzebują bransoletek przyjaźni) i nietuzinkowych babciach. Jeśli szukacie lekkiej, przyjemnej i zabawnej lektury, która poprawi Wam humor, rozbawi i zostawi coś po sobie to będzie to wybór idealny. Polecam gorąco.
O książce:
Tytuł: Mała draka w fińskiej dzielncy
Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: Mięta
Data premiery: 2024-05-22
Liczba stron: 368
Gatunek: Literatura obyczajowa, Fantastyka
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
Podsumowanie:
“Mała draka w fińskiej dzielnicy” to przezabawna lektura, która porywa nas do świata tajemnic, zagadek, fińskiej mitologii i magii. To opowieść o przyjaźni (bo nawet kibole potrzebują bransoletek przyjaźni) i nietuzinkowych babciach. Jeśli szukacie lekkiej, przyjemnej i zabawnej lektury, która poprawi Wam humor, rozbawi i zostawi coś po sobie to będzie to wybór idealny. Polecam gorąco.