
Opowieść, która zostaje w sercu – recenzja książki “Wiatr od morza. Sztorm” Magdalena Witkiewicz
Magdalena Witkiewicz po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać historie, które chwytają za serce i nie puszczają długo po przewróceniu ostatniej strony. „Wiatr od morza. Sztorm” to podróż w przeszłość, która choć bywa bolesna, jest zarazem fascynująca i niezapomniana. Autorka z niezwykłą wrażliwością przenosi nas do Gdańska lat 80. XX wieku, gdzie w cieniu politycznych zawirowań rodzą się miłości, przyjaźnie i dramatyczne sekrety. To opowieść o pokoleniu, które dorastało w trudnych czasach PRL-u, naznaczonych strachem, ale też wielkimi nadziejami. Główna bohaterka, Anna, po latach otrzymuje zaproszenie na spotkanie klasowe, które staje się katalizatorem lawiny wspomnień. I tu zaczyna się prawdziwy „sztorm” emocji. Razem z Anną wyruszamy w podróż do jej młodości, by odkryć, co naprawdę wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu.
Magdalena Witkiewicz w umiejętny sposób splata ze sobą dwie płaszczyzny czasowe – teraźniejszość i lata 80. Dzięki temu zabiegowi możemy obserwować, jak wydarzenia z przeszłości rzutują na dorosłe życie bohaterów, jak kształtują ich charaktery i decyzje. Gdańsk tamtych lat to nie tylko tło dla opowieści, ale pełnoprawny bohater – miasto tętniące życiem, choć naznaczone politycznymi napięciami, miasto, które formowało charaktery młodych ludzi. Autorka z pietyzmem odmalowuje realia tamtego okresu, oddając ducha epoki, jej szarość i jednocześnie nadzieję, która pomimo wszystko tliła się w sercach wielu. Mamy tu do czynienia z grupą licealistów, których losy splatają się w nierozłączny węzeł. Miłość, zdrada, lojalność i dramatyczne wybory – wszystko to sprawia, że zanurzamy się w świat bohaterów, przeżywając z nimi każdą radość i każdy ból.
„Wiatr od morza. Sztorm” to nie tylko sentymentalna podróż do młodości, ale także głęboka refleksja nad traumą, depresją i konsekwencjami niezauważonych problemów. Śmierć jednego z przyjaciół staje się punktem zwrotnym, który naznacza całą grupę. Sekrety, które zostały ukryte w przeszłości, powracają niczym bumerang, pokazując, że od pewnych rzeczy nie da się uciec. Magdalena Witkiewicz nie unika trudnych pytań, zmuszając do zastanowienia się nad tym, jak bardzo niedostrzeżone cierpienie może wpłynąć na życie człowieka. To szczególnie istotne w kontekście lat 80., kiedy świadomość społeczna na temat zdrowia psychicznego była znikoma, a młodzi ludzie często pozostawieni byli sami sobie z wewnętrznymi demonami. Choć czy teraz jest lepiej, pod tym względem?
Co wyróżnia tę książkę spośród innych, to jej wielowymiarowość i autentyczność. Historia jest głęboka i poruszająca, a postacie są tak prawdziwe, że łatwo poczuć z nimi więź. Autorka doskonale ukazuje, jak życie w PRL-u, pełne ograniczeń i niepewności, wpływało na młodych ludzi, ich marzenia i wybory. Widzimy, jak walczą o swoje miejsce w rzeczywistości pełnej lęków i nadziei, jak próbują odnaleźć się w zmieniającym się świecie. „Wiatr od morza. Sztorm” to także opowieść o sile przyjaźni i lojalności, ale też o cenie, jaką czasem trzeba zapłacić za wolność i dążenie do prawdy. Dodatkowo, autorka zastosowała ciekawy zabieg wplatania tekstu piosenki i krótkich przemyśleń Władka, jednego z bohaterów. To dodaje historii jeszcze większej głębi emocjonalnej i pozwala lepiej zrozumieć motywy jego postępowania. Jego słowa, pełne bólu i nadziei, wzruszają do łez i pozostają w pamięci długo po zakończeniu lektury.
Magdalena Witkiewicz ma niezwykłą zdolność do tworzenia powieści, które chwytają za serce i poruszają najczulsze struny, wywołując lawinę emocji i wspomnień. Jej książki, niczym emocjonalny koc, delikatnie otulają czytelnika, jednocześnie uwypuklając trudne tematy i zmuszając do głębokiej refleksji, a czasem nawet do zmiany perspektywy. Choć „Wiatr od morza. Sztorm” może nie być powieścią dla każdego, to jednak uważam, że zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Mnie osobiście ta historia zauroczyła i na długo pozostanie w mojej pamięci, być może również ze względu na bliskość lat 80., które stanowią tło dla wydarzeń.
„Wiatr od morza. Sztorm” to bez wątpienia książka, która zostaje w pamięci. Trudno nie poczuć wzruszenia podczas lektury – autorka dotyka tematów bliskich każdemu z nas: tęsknoty za młodością, utraconymi szansami, pragnieniem bliskości, ale też lękiem przed powrotem do bolesnych wspomnień. Czytając, można poczuć nie tylko ciepło i nostalgię, ale też ból, złość, smutek, a czasem nadzieję. To książka, która trafia prosto w serce, nie pozostawiając nas obojętnym, zmuszając do refleksji nad tym, co w życiu jest naprawdę ważne, a na co nie warto tracić czasu. „Wiatr od morza. Sztorm” to nie tylko powieść o przeszłości, ale też o uniwersalnych wartościach, które są ważne niezależnie od epoki.
O książce:
Tytuł: Wiatr od morza. Sztorm
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Pracownia dobrych myśli
Data premiery: 2025-05-21
Liczba stron: 368
Gatunek: Literatura obyczajowa
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
- Książka zainteresowała mnie:
- Akcja wciągnęła mnie:
- Narracja uwiodła mnie:
- Temat zaciekawił mnie:
- Postacie zawładnęły mną:
Podsumowanie:
„Wiatr od morza. Sztorm” to bez wątpienia książka, która zostaje w pamięci. Trudno nie poczuć wzruszenia podczas lektury – autorka dotyka tematów bliskich każdemu z nas: tęsknoty za młodością, utraconymi szansami, pragnieniem bliskości, ale też lękiem przed powrotem do bolesnych wspomnień. Czytając, można poczuć nie tylko ciepło i nostalgię, ale też ból, złość, smutek, a czasem nadzieję. To książka, która trafia prosto w serce, nie pozostawiając nas obojętnym, zmuszając do refleksji nad tym, co w życiu jest naprawdę ważne, a na co nie warto tracić czasu. „Wiatr od morza. Sztorm” to nie tylko powieść o przeszłości, ale też o uniwersalnych wartościach, które są ważne niezależnie od epoki.

