
„Nowe oblicze Greya” – James E L – recenzja
W ostatnich miesiącach literacki świat (i nie tylko) zdaje się żyć historią pewnej młodej studentki i tajemniczego, niezwykle zamożnego biznesmena. „Pięćdziesiąt twarzy Greya” oraz „Ciemniejsza strona Greya” wprowadziły nas w świat, który dla wielu okazał się zaskakujący, dla innych – intrygujący, a dla jeszcze innych – kontrowersyjny. Niezależnie od tego, jak oceniamy styl czy tematykę, nie da się ukryć, że E.L. James poruszyła jakąś czułą strunę, a losy Anastasii Steele i Christiana Greya stały się tematem licznych dyskusji. Teraz przed nami część trzecia i ponoć finalna – „Nowe oblicze Greya”. Pytanie, które wisi w powietrzu, brzmi: czy ta burzliwa podróż, pełna wzlotów i upadków, uległości i dominacji, znajdzie swoje zakończenie w duchu „żyli długo i szczęśliwie”?
Po tym, jak w poprzednich tomach odkrywaliśmy złożoność osobowości Christiana i obserwowaliśmy dojrzewanie Anastasii w obliczu jego specyficznych wymagań, „Nowe oblicze Greya” rzuca bohaterów na głęboką wodę. Związek, który był budowany na nietypowej „umowie”, zdaje się wkraczać na tory, które teoretycznie powinny być bardziej… normalne. Jednak czy Christian Grey, mężczyzna, którego życie od zawsze było definiowane przez potrzebę kontroli i bolesne doświadczenia z przeszłości, jest w stanie nagle stać się „zwykłym” partnerem? Tytuł sugeruje zmianę, nowe oblicze, ale czy to tylko fasada, czy prawdziwa transformacja?
Autorka kontynuuje narrację z perspektywy Anastasii, co pozwala nam śledzić jej wewnętrzne rozterki, nadzieje i obawy. Ana, która na początku była onieśmieloną studentką, w tej części zdaje się zyskiwać na sile, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości u boku Christiana. To ciekawe, jak jej postać ewoluuje, choć momentami jej naiwność wciąż może irytować niektórych czytelników.
„Nowego oblicza Greya” koncentruje się na próbie zbudowania stabilnego życia przez bohaterów, ale szybko okazuje się, że demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Pojawiają się nowe zagrożenia, szczególnie w postaci Jacka Hyde’a, byłego szefa Any, którego nienawiść do Christiana staje się siłą napędową wielu wydarzeń w tej części. Ten kryminalny niemal wątek dodaje nieco pikanterii do opowieści, która mogłaby grozić monotonią, gdyby skupiała się wyłącznie na codzienności pary.
Oczywiście, dla wielu najważniejsze pozostają sceny intymne, które w dużej mierze przyczyniły się do rozgłosu serii. E.L. James wciąż nie zawodzi na tym polu, dostarczając opisów pełnych namiętności, choć (co może być zaskakujące, biorąc pod uwagę tytuł) zdaje się w tej części eksplorować także inne aspekty fizyczności i bliskości. Relacja Any i Christiana wciąż jest skomplikowana, pełna niedomówień i prób sił, co utrzymuje pewne napięcie, nawet jeśli dynamika między nimi ulega subtelnym zmianom. Tempo książki jest nierówne. Chwilami akcja przyspiesza, zwłaszcza gdy na scenę wkraczają zewnętrzne konflikty, by za moment zwolnić, skupiając się na dialogach i wewnętrznych przeżyciach bohaterów. Dla jednych będzie to zaletą, pozwalającą lepiej zrozumieć postacie, dla innych – wadą, prowadzącą do dłużyzn. Dialogi bywają proste, momentami wręcz banalne, co jest cechą wspólną całej trylogii, ale fanów serii zapewne to nie zrazi.
„Nowe oblicze Greya” to książka, która stanowi kulminację opowieści, która niespodziewanie zelektryzowała rynek wydawniczy. Choć nie jest pozbawiona wad, typowych dla całej serii (powtarzalność fraz, uproszczenia psychologiczne), dostarcza tego, czego oczekują czytelnicy: dalszego ciągu losów Any i Christiana, nowych wyzwań i próby odpowiedzi na pytanie o przyszłość ich niezwykłej relacji. To lektura, która z pewnością będzie gorącym tematem dyskusji i pozwoli wyrobić sobie pełne zdanie na temat fenomenu E.L. James. Czy rzeczywiście zobaczyliśmy „nowe oblicze Greya”? Warto przeczytać, by przekonać się o tym osobiście.
O książce:
Tytuł: Nowe oblicze Greya
Tytuł oryginalny: Fifty Shades Freed
Autor: E L James
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2013-01-09
Liczba stron: 688
Cykl: Pięćdziesiąt odcieni (tom 1)
Sprawdź, gdzie kupić:
Ocena:
- Książka zainteresowała mnie:
- Akcja wciągnęła mnie:
- Narracja uwiodła mnie:
- Temat zaciekawił mnie:
- Postacie zawładnęły mną:
Podsumowanie:
„Nowe oblicze Greya” to książka, która stanowi kulminację opowieści, która niespodziewanie zelektryzowała rynek wydawniczy. Choć nie jest pozbawiona wad, typowych dla całej serii (powtarzalność fraz, uproszczenia psychologiczne), dostarcza tego, czego oczekują czytelnicy: dalszego ciągu losów Any i Christiana, nowych wyzwań i próby odpowiedzi na pytanie o przyszłość ich niezwykłej relacji. To lektura, która z pewnością będzie gorącym tematem dyskusji i pozwoli wyrobić sobie pełne zdanie na temat fenomenu E.L. James. Czy rzeczywiście zobaczyliśmy „nowe oblicze Greya”? Warto przeczytać, by przekonać się o tym osobiście.

