-
„Złodziejka książek” – Markus Zusak – recenzja
W literaturze jest pewna tematyka, za którą wybitnie nie przepadam, wręcz powiedziałabym, że jej unikam jak tylko się da. Chodzi o tematykę wojenną, w szczególności drugiej wojny światowej. Nawet sama otoczka wojny sprawia, że dana pozycja staje się dla mnie mało interesująca. Temat ten mi po prostu nie leży i raczej nie będę się rozwodzić dlaczego. Z założenia do takich książek nie sięgam, a jeśli już to z wielkim ociąganiem. Tak właśnie było ze „Złodziejką książek” autorstwa Markusa Zusaka. Sam tytuł mnie uwiódł i byłabym bliska przeczytania jej od razu. Niestety na drodze stanął jeden poważny problem, tematyka wojenna. Już widziałam jak sięgam i odkładam po paru stronach. To przecież…
-
„Wielki Gatsby” – Francis Scott Fitzgerald – recenzja
W 1925 roku, po wielu poprawkach, światło dzienne ujrzała książka amerykańskiego pisarza Francisa Scotta Fitzgeralda (1986-1940) – „Wielki Gatsby”. Niestety jej debiut do zbytnio udanych nie należał i dopiero ponowne wydanie w latach pięćdziesiątych przyniosło oczekiwanie zainteresowanie. Jak podaje wydawca, owa powieść została uznana za najlepszy obraz „straconego pokolenia”, którego dojrzewanie do dorosłości przypadło na lata pierwszej wojny światowej. „Nauczmy się okazywać przyjaźń człowiekowi, kiedy żyje, a nie, kiedy już umrze.” Dzieło Fitzgeralda przenosi nas w lata dwudzieste ubiegłego wieku, do Nowego Jorku. Miasta, które odbudowuje się po wielkim kryzysie, miasta, w którym nikt nie śpi. Czasu, w którym zanika moralność a alkohol (pomimo prohibicji) leje się litrami. Czasu pieniędzy…
-
„Kleo i ja. Jak szalona kotka ocaliła rodzinę” – Helen Brown – recenzja
Z okładki spogląda słodkie, czarne kocie, które swoim spojrzeniem kusi przechodzących czytelników. Czy taka kociara jak ja, mogłaby się oprzeć temu urokowi? Oczywiście, że nie! Tak o to wróciłam do domu w towarzystwie Kleo, szalonej kotki, która ocaliła rodzinę Helen Brown. Helen Brown jest dziennikarką i pisarką, która postanowiła opisać historię swojego życia, a dokładnie historię życia u boku kota, który wywrócił jej świat do góry nogami i w pewien sposób nadał mu sens. Kleo, od Kleopatry bo „istnieje tylko jedno imię stosowane dla kota – Wasza Wysokość” jest pół rasową abisynką (mama abisynka czystej krwi a tata prawdopodobnie dziki kocur). Rasa ta według legend pochodzi od kotów czczonych w…
-
„Arabska żona” – Tanya Valko – recenzja
Wielka miłość nie zna granic, nieważne dla niej jest skąd pochodzi druga osoba, liczy się tylko to aby być z sobą. Piękna bajka, nieprawdaż? Gorzej, jak w wir dwojga naszych zakochanym wplącze się odmienna kultura i religia a tradycja jeszcze wszystko to zamiesza. Wtedy zasłona tego wspaniałego uczucia powoli spada i zaczynają się kłopoty. Tematem, takiej właśnie, miłości międzykulturowej zainteresowała się Tanya Valko. Jest to polska pisarka, występująca pod pseudonimem, która od prawie dwudziestu lat mieszka w krajach arabskich. Opierając się na swoim doświadczeniu, jak i zasłyszanych opowieściach stworzyła powieść, zaznaczę, swoją pierwszą powieść, „Arabska żona”, która opowiada o uczuciu jakie pojawiło się między Polką a Arabem. Dwa odmienne światy,…
-
„Zwyczajny facet” – Małgorzata Kalicińska – recenzja
Kimże jest zwyczajny facet? Jakie posiada cechy i jak go wyłonić z tłumu? A może się nie da bo w swej zwyczajności potrafi tak dobrze wtopić się w otoczenie, że nawet go nie zauważymy. Iluż to przedstawicieli płci brzydkiej mijamy codziennie, nie zwracając na nich uwagi? Czasem ciekawość sprawi, że zasmucona czyjaś twarz przyciągnie nasz wzrok ale ciekawość ta ulotni się tak samo szybko jak się pojawiła. Cóż, nie ma co się dziwić, zwyczajność często idzie w parze z niewidzialnością. Temat zwyczajnego faceta tak zaciekawił Małgorzatę Kalicińską (polską powieściopisarkę, znaną niektórym z sagi rodzinnej „Dom nad rozlewiskiem”), że powstała książka, o dużo mówiącym tytule „Zwyczajny facet”. Napisała ją bo: „… tacy…
-
„Drzwi do piekła” – Maria Nurowska – recenzja
Z Nurowską zetknęłam się tak naprawdę raz, przy okazji czytania „Rosyjskiego kochanka” i choć książka przypadła mi do gustu to raczej nie wpisałam jej na listę autorów, których muszę przeczytać. Niemniej jednak, w owym czasie trwał szum medialny, wokół je najnowszej powieści, dodajmy „najbardziej skandalizującej”, który dotarł do mnie i przyznam szczerze, że gdzieś na marginesie zanotowałam aby przeczytać ową książkę. Ale jak to ze mną bywa, czas upływał a ja ani bliżej do sięgnięcia po „Drzwi do piekła” (bo mową o tej właśnie powieści) nie byłam, aż do momentu kiedy to moja sąsiadka mi ją pożyczyła (widocznie warto było czekać i nie kupować). „Najbardziej skandalizująca” książka Nurowskiej już na pierwszy…
-
„Wiatr z północy” – Susan Abulhawa – recenzja
„Wiatr z północy” autorstwa Susan Abulhawy trafił w moje ręce przypadkowo. Spytałam kolegę z pracy, czy ma coś ciekawego do poczytania. Odpowiedział, że tak i przyniósł ową powieść z komentarzami zachęty. Muszę przyznać, że trochę się zdziwiłam otrzymując ją, jakoś nie pasuje mi to do stereotypowego męskiego czytelnictwa, ale jak to się mówi, są różne gusta i guściki. Książka trochę u mnie poleżała bo jakoś nie mogłam się nad nią skusić ale w końcu uległam spojrzeniu z okładki i po nią sięgnęłam. Susan Abulhawa jest pisarką oraz politycznym komentatorem. Pochodzi z Palestyny i jest córką uchodźców palestyńskich z 1967 roku (okresu wojny sześciodniowej). Obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jej najsłynniejszą…
-
„Więzień nieba” – Carlos Ruiz Zafon – recenzja
Wielu miłośników Carlosa Ruiz Zafona z pewnością nie mogło się doczekać premiery jego najnowszej książki – „Więzień nieba”, która jest trzecią z cyklu „Cmentarz zapomnianych książek”, rozpoczętego przez sławną już powieścią – „Cień Wiatru”. Mimo, że nie jestem aż tak wielką fanką twórczości owego pisarza to jednak data 19 kwietnia (data premiery książki) zaznaczona była w moim kalendarzu. Może to zasługa szumu medialnego, który otoczył tą książkę i wychwalał, sprawiła, że zwróciłam na to aż taką uwagę. Niemniej jednak dopiero teraz dane było mi do niej zajrzeć i zagłębić się w karty powieści. „…przeznaczenie nie puka do drzwi naszego domu. Trzeba za nim ruszyć, wyjść mu na spotkanie.” Muszę przyznać,…
-
„Angielska niewolnica” – Brent Madeleine – recenzja
No niestety stało się, moje „wyjazdowe zapotrzebowanie książkowe” się skończyło a co za tym idzie stanęłam pod znakiem bezowocnej nudy. Na szczęście w zasięgu przeczytania pojawiła się tajemnicza książka o „Angielskiej niewolnicy” autorstwa Madeleine Brent. Problem w tym, że wszystko zapowiadało, że czeka mnie typowy romans, który od harlequina różni się tylko ilością stron. No ale skoro już ktoś wydał ją w twardej okładce, to może uchodzić za przysłowiowego raka na bezrybiu. Madeleine Brent, jak się później dowiedziałam, jest pseudonimem literackim brytyjskiego pisarza Petera O’Donnell (1920-2010), który znany jest najbardziej z serii o superagentce Modesty Blaise. Jako Brent, tworzył głównie romanse i jak można się doczytać, za jedną ze swoich…
-
„Rosyjski kochanek” – Maria Nurowska – recenzja
Są takie książki, które nie wiadomo z jakich powodów poprawiają człowiekowi humor, napełniają go natchnieniem na lepsze jutro. Czasem są to nasze ulubione powieści, do których wracamy często a czasem jest to przypadkowa książka, która w danej chwili staje się lekarstwem. Właśnie taką o to przypadkową „niespodzianką” stała się dla mnie powieść Marii Nurowskiej – „Rosyjski kochanek”. Trafiła ona w moje ręce przez przypadek i z braku innych opcji zabrałam się do czytania. Przyznam szczerze, że nie zachęcała mnie zbytnio, ten zapach zapowiadającego się romansu (za którym nie przepadam), nie wróżyło to przyjemnej podróży. Jednakże ze strony na stronę powieść Nurowskiej mnie pochłaniała, zabierając na tą miłosną lecz nie do…