-
„Charlie i fabryka czekolady” – Roald Dahl – recenzja
„Charlie i fabryka czekolady” Roalda Dahla trafiła do mnie przez przypadek, ot tak koleżanka kupiła i mi pożyczyła. Pewnie sama z siebie nigdy bym nie sięgnęła po tą pozycję, no ale w wyniku chwilowego braku innych powieści postanowiłam ją przeczytać. Dodatkowo przemawiało za nią jeszcze to, że lubię czytać książki, które miały swoje ekranizację i porównywać, które „medium” było lepsze. A jak zapewne wiecie Charlie doczekał się swojej wersji kinowej i to nawet dwóch. Pierwsza powstała w 1971 roku oraz druga z 2005 roku z Johnnym Deepem w roli Williego Wonki (właściciela fabryki). Tą późniejszą wersję oglądałam i śmiało mogę powiedzieć, że film był o wiele lepszy niż książka. No…
-
„Szlak kości” – Elly Griffiths – recenzja
Makabryczne znalezisko, starożytne miejsce kultu, archeologiczna zagadka no i sam tytuł „Szlak kości” zadziałały na mnie jak magnez. Te zgrabne, niewinne połączenia słów przykuły moją uwagę i już wiedziałam, że mam kolejną powieść do przeczytania. No cóż nic nie poradzę na to, że jestem podatna na wpływy marketingowe, w szczególności gdy ktoś wypromuje tematykę z moich „rewirów” – czyli kości, archeologia, zbrodnia i tak dalej. Tak wiem, może być w tym coś dziwnego ale każdy lubi to co lubi. Jedni zatapiają się w romansach a ja w tych mrocznych klimatach. „Szlak kości” jest debiutancką powieścią Elly Griffiths i jak przystało na pierwszą książkę serii, poznajemy po raz pierwszy archeolog Ruth…
-
„Ekwinokcjum” – Michael White – recenzja
W moje ręce przez przypadek trafiła powieść Michaela White – „Ekwinokcjum”. Przyznam się szczerze, że autor mi nieznany całkowicie, tak więc przygoda z nim miała być swego rodzaju niespodzianką. Szkoda tylko, że nie była to zbyt udana niespodzianka. Michael White słynie ze swoich biografii znanych uczonych (Newtona, Darwina itp.), które cieszą się dobrymi opiniami. Autor postanowił zatem sprawdzić się w inny gatunku literackim i stworzyć powieść, w której miesza się thriller z kryminałem. Tak powstało „Ekwinokcjum”, niestety jak ktoś jest w czymś dobrym to nie oznacza, że i w innym będzie dobry. Tutaj chyba autorowi zabrakło wprawy w tworzeniu tego rodzaju powieści bo niestety do najlepszych to ona nienależny. „Ekwinokcjum”…
-
„Wołanie grobu” – Simon Beckett – recenzja
„Im coś jest głębiej, tym dłużej przetrwa. Martwe ciało odcięte od światła, powietrza i ciepła może trwać prawie wiecznie”. Takim o to wstępem wita nas czwarta powieść Simona Becketta – „Wołanie grobu”. Dla tych, którzy czytali wcześniejsze książki Becketta cytat ten nie będzie nowością, w końcu antropologia i rozkład zwłok jest jedną z głównych cech charakteryzujących autora. Początkującym może się on wydać dość drastyczny ale mogę Was zapewnić, że akurat w tym tomie pisarz nie zagłębia się za mocno w tajniki śmierci. Głównym bohaterem jest oczywiście doktor David Hunter, niepowtarzalny specjalista od, mówiąc pospolicie, śmierci i zwłok, a dokładnie wybitny antropolog, który składnia zmarłych do zwierzeń. W pierwszoplanowej roli towarzyszy mu policyjny…
-
„Szepty zmarłych” – Simon Beckett – recenzja
„Skóra. Największy ludzki organ i najbardziej niedoceniany. … Kiedy ciało umiera, enzymy utrzymywane przez życie w ryzach rozbiegają się w amoku. … Skóra i ciało, do tej pory dwie integralne części, zaczynają się rozdzielać. … Ale nawet martwa i odrzucona, skóra nadal zachowuje ślady swojego dawnego ja. Nawet teraz może mieć swoją historię do opowiedzenie i tajemnice do ukrycia. Jeśli tylko umiesz patrzeć.” Taki wstęp może nam zagwarantować tylko Simon Beckett, brytyjski pisarz, który przy pomocy swego bohatera Davida Huntera „uczy” czytelnika tego co dzieje się z ciałem po śmierci. Ciekawe nieprawdaż? „Życie jest tym, co ci się zdarza, gdy pilnie sporządzasz swoje inne plany.” „Szepty zmarłych” to już trzecia powieść…
-
„Zapisane w kościach” – Simon Beckett – recenzj
Czy pamiętacie antropologa sądowego Davida Huntera? Człowieka, który „umie sprawić, że zmarli opowiedzą mu swoją historię”? Na pewno tak, tego bohatera nie da się zapomnieć, tak samo jak pierwszej powieści Simona Becketta „Chemia śmierci”. Tym razem autor oddaje do rąk czytelników swoją drugą książkę „Zapisane w kościach”, w której dowiemy się, co dzieje się z ludzkim ciałem podczas spalania. Krok po kroku zobaczymy jak niszczycielski jest ogień. Czyż nie brzmi to ciekawie? Tej „barwnej” opowieści śmierci towarzyszy również „urokliwy” i jakże mroczny krajobraz małej wyspy. „Kiedy los nam nie sprzyja, w głębi serca wszyscy jesteśmy egoistami i wszyscy wznosimy te same modły: tylko nie ja, tylko nie ja, jeszcze nie…
-
„Chemia śmierci” – Simon Beckett – recenzja
Moją uwagę przykuła prosta, lecz wiele mówiąca okładka. Tak wiem, nie powinno oceniać się książki po okładce, ale czyż nie jesteśmy wzrokowcami? Czyż to nie dzięki kontaktowi wzrokowemu nie dokonujemy pierwszych wyborów (nie zawsze słusznych co prawda)? Właśnie owe pierwsze spojrzenie na nią skusiło mnie na wzięcie owej książki do ręki i przeczytanie takiej o to zapowiedź „Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść”. Zaczął kształtować mi się obraz ciekawej i interesującej pozycji, która może zabierze mi trochę czasu. Czytając kolejne zdania powieści, zyskiwałam pewność, że nie będzie to „słodka” opowieść, a raczej taka, która…
-
„W 80 dni dookoła świata” – Michael Palin – recenzja
Zachęcona bardzo pozytywnymi recenzjami jak i ‚sławą’ autora postanowiłam kupić książkę Michaela Palina – „W 80 dni dookoła świata”. Książka jest pamiętnikiem przygody Palina, który postanowił opłynąć świat w 80 dni. Zapewne dobrze kojarzy Wam się powieść Juliusza Verne’a,w której bohaterem jest Phileas Fogg. To właśnie na podstawie tej powieści Michael wytycza drogę swojej podróży. Pakuje swoją torbę i wyrusza spod klubu Reforma wraz z ekipą filmową w świat, w osiemdziesięciodniową przygodę. Ich podróż jest ciągłym biegiem, z jednego Państwa do drugiego, z jednego pociągu do następnego, ze statku do taksówki. Oczywiście pojawiają się dni nudy kiedy płynie się po pustym, wielkim morzu. Trzeba przyznać, że podczas swojej podróży Palinowi…
-
„Gorzka czekolada” – Lesley Lokko – recenzja
„Gorzka czekolada” to książka, którą poleciła mi koleżanka, mówiąc, że jest ciekawa i warta przeczytania. Nie jest to co prawda gatunek, który lubię ale spróbować zawsze można. Opis książki sugerował, że będzie to przyjemna podróż ale niestety tylko zapowiadało się dobrze. Powieść nie przypadła mi do gustu i zdarza się to rzadko ale trochę żałuję poświęconego jej czasu. Książka opowiada historię trzech różnych dziewczyn, które wkraczają w dorosły świat. Melania, Laura i Amelina prowadzą nas swoimi życiowymi ścieżkami, dowiadujemy się o ich smutkach i radościach, podbojach erotycznych i miłościach. Życie bohaterek jest pełne przygód, które zawdzięczają losowi jak i swoim decyzjom, niestety często błędnym. Ale takie jest przecież życie, nigdy…
-
„O kotach” – Doris Lessing – recenzja
Pewnego słonecznego popołudnia udałam się do małej księgarenki w podziemiach aby poszukać czegoś ciekawego do czytania. Moją uwagę przykuła skromna okładka z kotem na krzesełku, o prostym tytule „O kotach”. W związku z tym, że jestem w pewnym stopniu kociarą, książka szybko trafiła w moje rączki. Sam tytuł mówi wszystko, książka jest po prostu o kotach, a dokładnie o kotach Doris Lessing i ich życiu. Doris jest brytyjską pisarką, urodzoną w 1919 roku, która w 2007 roku otrzymała literacką nagrodę Nobla. Tak więc sama ta wzmianka powinnam nam gwarantować dobrą ucztę książkową. Powiem szczerze, że takie „nagrody” mnie nie ruszają, no ale w końcu przyznają ją znawcy a więc coś…